W łazience plastykowe rurki na wierzchu, brak kafelków czy czegoś innego osłaniającego ściany. Na ścianach stalowe belki, wystają z nich śruby które zaraz będą rdzewieć. W całym domu pełno niepotrzebnych zakamarków w których będzie zbierał się syf. Materiały to plastyk i blacha, nie zamaskowane niczym, nie ocieplone. Wnętrze nie ogrzewane. Tylko jedno okno, brak szafy. Nie podoba mi się jakość tego domu, jedna wielka fuszerka. Za dwa/trzy lata w łazience w tych
@Nexx: Faktycznie,jednak to trochę mało.Istnieją zyski ciepła od innych urządzeń elektrycznych i przez przenikanie ścian bloku,ale jest tam duża powierzchnia tego poliwęglanu,co daje duże straty ciepła.
Lepsze to niż mieszkanie z rodzicami, albo ciągłe wynajmowanie pokojów, bo na własne "M" nie stać... Ja tam bym w czymś takim bardzo chętnie zamieszkał. Przynajmniej nie mając założonej rodziny (żona, dzieci). Naprawdę. Niski czynsz, wszystko zrobione pomysłowo w sposób ekonomiczny.
Szkoda tylko, że to nie prawdziwe mieszkanie do mieszkania, tylko tymczasowa "instalacja artystyczna", na której wybudowanie i promowanie poszło niewspółmiernie dużo kasy...
Komentarze (98)
najlepsze
Zresztą to pisarz (może i kiepski ale nadal), i pewnie takie miejsce sprzyja pisaniu.
Szkoda tylko, że to nie prawdziwe mieszkanie do mieszkania, tylko tymczasowa "instalacja artystyczna", na której wybudowanie i promowanie poszło niewspółmiernie dużo kasy...