Właśnie jestem w trakcie takiej samej...hmm "przemiany" ?
Zacząłem biegać w maju gdy na wadze wybiło 97 kg. Przy wzroście 185 nie było to wprawdzie jakieś kolosalne przekroczenie jakiejś bariery, jednak waga znacznie wpływała na moje własne postrzeganie samego siebie. Strasznie Mi to ciążyło. Nawyki żywieniowe zmieniłem minimalnie ale biegam 6 razy w tygodniu, trasę minimum 5 km (poznańska Malta +)
Właśnie na wadze wybiło 84 i czuje się znakomicie. Facet ma
@GuzGuz: Nie bądź głupi. Ja mam 185 cm i 77 kg wagi i to nie wygląda dobrze. Nie jest źle, ale lepiej jest ważyć więcej. Zatrzymaj się na 80-81 kg i będzie git!
Cudowne. Więcej takich artykułów, może zmotywuje to chociaż jedną osobę. Nie trzeba od razu celować w maraton, wystarczy po prostu... zabrać się za siebie.
Bardzo motywujący, pokazujący dobre strony biegania tekst. Oczywiście nie ma tam wzmianki o kontuzjach, odciskach, bólu mięśni itp. Życie to nie je bajka. Zaczniesz biegać, będziesz cierpiał (przynajmniej na początku) nie daj sobie wmówić że jest tak pięknie.
Ja mogę pochwalić się wynikiem 105>92 kg (i wciąż idzie w dół) w niecały rok bez ćwiczeń ani większej diety. Zmieniłem sposób jedzenia (dieta rozdzielcza). Jedząc wszystko chudniemy ale co najważniejsze czujemy się zupełnie inaczej niż jedząc schabowego z ziemniakiem :)
Przypomniał mi się stand up Billa Hicksa o jakimś sławnym propagatorze joggingu (Jim Fixx), który zmarł podczas biegania na zawał serca.
Na wiki piszą, że przyczyną jego śmierci było palenie, stresująca praca, waga oscylująca w granicach 100kg oraz cholesterol w diecie przed zmianą stylu życia. Czyli jednak trzeba trochę uważać...
Oho, to ja obecnie przy wzroście 192 cm zrzucam wagę ze 115 kg na 90 kg. Po 2 miesiącach ważę już 95 kg i zaczynam przygotowywania do pierwszych biegów na 5 km (chociaż bardziej ciągnie mnie na rower). To jest coś świetnego, gdy ciągle widzi się postępy, a znajomi i rodzina co chwila nie dowierzają jak człowiek może się tak zmienić :). Ale u mnie to jeszcze nie koniec, to dopiero początek
@khad: Wiem o tym, przynajmniej 3 razy w tygodniu jestem na siłowni, gdzie 1 godzinkę spędzam na rowerku poziomym a z 30 min na bieżni - a to tylko ćwiczenia aerobowe a jeszcze mam i siłowe :).
Może i za rok będę mógł i swoją historię opisać :) Jeszcze te około 3 miesiące temu nie byłem w stanie przebiec 1 km a mój brzuch wyglądał jak bym był w ciąży
@wojto00: na co czekasz z tym bieganiem? Jeśli nigdy nie biegałeś, poczytaj o technice itp. 5km to jak spacerek po parku, nie żartuję. To jest 30 min truchtu, jeśli dobrze dopasujesz prędkość to po takiej przebieżce będziesz się czuł bardziej wypoczęty niż po siedzeniu tych 30 min przed telewizorem. Ja jak zaczynałem biegać 5tki zacząłem strzelać po tygodniu bez najmniejszych problemów. To się tylko wydaje takie nieosiągalne.
Komentarze (100)
najlepsze
Zacząłem biegać w maju gdy na wadze wybiło 97 kg. Przy wzroście 185 nie było to wprawdzie jakieś kolosalne przekroczenie jakiejś bariery, jednak waga znacznie wpływała na moje własne postrzeganie samego siebie. Strasznie Mi to ciążyło. Nawyki żywieniowe zmieniłem minimalnie ale biegam 6 razy w tygodniu, trasę minimum 5 km (poznańska Malta +)
Właśnie na wadze wybiło 84 i czuje się znakomicie. Facet ma
Na wiki piszą, że przyczyną jego śmierci było palenie, stresująca praca, waga oscylująca w granicach 100kg oraz cholesterol w diecie przed zmianą stylu życia. Czyli jednak trzeba trochę uważać...
Komentarz usunięty przez moderatora
Może i za rok będę mógł i swoją historię opisać :) Jeszcze te około 3 miesiące temu nie byłem w stanie przebiec 1 km a mój brzuch wyglądał jak bym był w ciąży
A najlepsza dieta jest taka - mniej wp$$##@@ać żarcia ;-)