Bardzo znany w środowisku hardkorowy gracz, pisze cholernie prawdziwie o uzależnieniu od World of Warcraft, porównując je do uzależnienia od narkotyków i na przykład pisze o agresji, jaka towarzyszy momentom, kiedy ktoś każe przestać. Ale czy gry naprawde potrafią uzależniać? Jego zdaniem wyrwać się ciężko, a jest dorosły i ma rodzinę.

[nexodg]

"Jest tyle gier przecież. " Wazne ze konczy sie dobrze.

[kto_nibud]

Wykopać ku przestrodze... Żeby żadnemu graczowi więcej nie przyszło do głowy zakładanie rodziny oczywiście ;) For the Horde!

[h.....n]

nom tak to jest, cycki potrafią zepsuć życie w wowie

[seba-zzdw]

Bo ja wiem... Bycie non liferem jest piękne ale żeby grać w WoW-a z rodziną na karku...

[Spilihp]

Eh koment zrobiłem przypadkiem ale jak już jest to wkleję całkiem ciekawy komentarz pod wpisem :)

"Kiedyś to człowiek mógł, ja wiem, na konia i nowe lądy odkrywać, pohańca prać, chama zastrzelić w pojedynku. Współcześnie nic mu nie wolno, poza płaceniem podatków. To “prawdziwe życie” stało się sztuczne, emocje mdłe, “and nothing gives very much fun anymore”. Zostały gry. To nie uzależnienie, Cubi, to zew natury!"

[lemix]

źle dobrał priorytety w życiu, najpierw WoW -> potem rodzina

[SmugglerFan]

hmmm... to chyba musi coś znaczyć... własnie sciagam wowa a tu taki wykop :/ moze lepiej go nie instalowac?

[Gorion103]

zrób sobie na pulpicie skrót do uninstalatora WoWa (napisz list do rodziny, zeby klikneli w nią jak srednio bedzie 16h przed kompem siedział)

aaaa i jeszcze odsun wszystkie krzesła od biurka przy którym jest komputer (tak dla bespieczenstwa otoczenia :P )

[DoZer]

Za czasow gdy prym wiodla ultima online, watpie zeby ludzie dostajacy internet na komunie o niej wiedzieli, istnialo pojecie serwera prywatnego. Serwerem prywatnym, byl serwer postawiony za zgoda autorow gry.

np. http://uo.provector.pl/

Ps: Jesli ktos wie na ten temat wiecej to moze sie wypowiedziec.

[GanDiK]

Nie dziwne - gral horda.

[h.....n]

masz coś do hordy śmierdzący aluchu? :)

[Czaker]

For the HORDE!

[churagan]

Eeee tam uzalezniony od razu.

Ide grac...

[sfah]

Dokładnie to samo widzę po swoim ojcu jak gra w jakieś głupie ogame, dzwoni do mnie non stop jak nie może siedzieć przy grze w pracy jak tam flota etc. Mimowolnie poznałem zasady tej gry, widzę jak moją matkę szlag trafia gdy komputer pracuje od samego rano do późnego wieczora, a ja na szczęście już jestem w takim wieku, że im mniej czasu mi ojciec poświęca tym w sumie dla mnie lepiej

[g.....h]

właśnie też miałem pisać o ogame, ja byłem od tego 'uzależniony' w nawiasach, ponieważ, kończyłem zawsze z uni gdy mnie zezłomowali a nie miałem księżyca, teraz mam na jednym uni i częściej jestem farmiony niż odwiedzam planetę... pewnie się to skończy jak sam skończę pisać grę (pierwsze recenzje są dobre - jest uzależniająca :P)

[Cimek]

Historia pouczajaca, ale mimo wszystko slaba w porownaniu do tego co mozna znalezc po wpisaniu w google: wow addiction Przez ta gre ludziom sie rozpadaly zwiazki i wylatywali z uczelni, tracili przyjaciol itp. Tutaj jednak skonczylo sie chyba w miare ok.

[mGz]

Z moim kumplem zerwała dziewczyna którą nomen omen poznał na 'wowie'. Dla niej przeprowadził do wawki. No i z nim zerwała. Plotki głoszą, że spóźnił się z healem na RB.

[DocMuerte]

Z drugiej strony są też historie o parach, które w wowie sie poznały ;)

[s.....h]

Ciekawe kiedy wróci do brania... tfu! Grania.

[Biune]

Akurat wiem o czym koleś pisze. I mówię tu o prawdziwym uzależnieniu, a nie kilkugodzinnych sesjach przed monitorem. W te wakacje (niestety) mój tryb życia wyglądał tak: wstawałem ok. 12 - 14 w dzień, włączałem WoW'a i muciłem z kumplami ile wejdzie, w tym czasie zwykle gnaliśmy na jakikolwiek raid, więc niemalże rytuałem było, że brałem following i pędziłem sobie zrobić śniadanie, a gdy przyszedłem grupa była gotowa przed wejściem do instance'a.