W czasach liceum w mojej szkole organizowane były zawody na poziomie wojewódzkim, jak się miało szczęście, to nas puszczano kibicować w trakcie lekcji. Gdy jedne z takich zawodów się skończyły i był czas na wręczenie nagród, przypadkiem w moje ręce trafiła piłka. Odrzuciłem ją w kierunku kosza, wpadł idealny czyścioch. Momentalnie dyskutujący trenerzy ucichli i spojrzeli w moją stronę. Wykonałem głęboki ukłon i usiadłem, not a single fuck given. Uczucie triumfu niesamowite
@PeeJay: Będąc jeszcze w technikum pojechałem z drużyną piłkarską z mojej szkoły na turniej, w których udział brało kilka zespołów, z kilku szkół z mojego miasta. W którymś z kolei meczu dostałem piłkę, będąc jeszcze na swojej połowie, mniej więcej na linii środkowej (boisko miało około 80m) i choć wiedziałem że mam małe szanse na strzelenie z takiej odległości gola, postanowiłem uderzyć. Piłka po strzale wpadła w samo okienko bramki
Komentarze (124)
najlepsze
Godne podziwu, przy takiej presji trafić będąc amatorem
To nie jest godne podziwu ponieważ to nie wynika z umiejętności tylko zupełnego przypadku.
No chyba ze wyrzucenie 6 na kostce w kasynie gdzie wszyscy patrzą też jest podziwiane przez Ciebie.
Podejrzewam, że przy jej warunkach fizycznych to była jedyna opcja. I do tego przemyślana. A i tak wszyscy będą mówić: fuks:)
Komentarz usunięty przez moderatora
Dobrze, że napisali, już nie będę musiał żyć w niewiedzy cóż to za zajebisty montażysta robił.
Komentarz usunięty przez moderatora
Mojemu kuzynowi lekarz nakazał nosić airmaxy bo cośtam miał z nogami D: