Jak zatrzymać atakującego psa
Poradnik jak uratować życie osobie zaatakowanej przez psa. Prezentuje Shmulik B. profesjonalny trener psów w AKBAN academy. Myśle ze warte wykopania tym bardziej ze dużych środków do tego nie potrzebujemy. Jak pies nie ma obroży zawsze można użyć paska od spodni...
n1troo z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 294
Komentarze (294)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Złapałem swojego psa w nelsona i odciągałem od niego żeby nie poprawił i na szyję się nie przerzucił potem zostało mi tylko jedno:
nak@#%ianie tego psa po głowie... po około 30 ciosach
@lnga: W idealny sposób pokazujesz co masz na myśli... Lepiej żeby amstaf sobie huskiego zjadł, a właściciele potem odeszli w swoje strony?
Bedac atakowanym przez psa zapomnialem, ze zlapanie go za tylne konczyny i podniesienie ich obezwladnia zwierze. Takie proste...
W moim przypadku postanowilem naskoczyc na psa, oczywiscie nie udalo mi sie, ale obydwoma dlonmi uderzylem go w glowe od gory. Kilka kopniakow, nie odwracanie sie tylem badz bokiem by nie mial szans zlapac za kostki badz rece. A najsmieszniejsze bylo, ze wlasciciel
Ten sposób można wykorzystać inaczej ale wymaga trochę siły od atakowanego. Dajesz się złapać psu za przedramię i dopiero wtedy łapiesz go za tylną łapę powyżej stawu skokowego. I mamy sytuację złapał Kozak Tatarzyna. Dalsza część obrony zależy od odporności na ból i (niestety) siły. Zaczynasz obracać się tak by pies skaczący na jednej nodze poczuł się niepewnie i puścił chwyt szczęk. Ty natomiast nie puszczasz i zaczynasz się obracać
@kaz19877: Szwagierka powinna wymierzyć właścicielce przynajmniej jednego porządnego liścia i stwierdzić, że pierwszy raz jej się to zdarzyło ;)
Za czyny psa odpowiada właściciel do pewnego stopnia. Dawniej jak twoje zwierze kogoś zabiło, odpowiadałeś jak za zabójstwo, współcześnie fafika uśpią a właściciel w najgorszym wypadku za debilizm dostanie pewnie jakąś grzywnę albo zawiasy.
Gdy biegnie do was pies, to nie panikujecie i zdecydowanym ruchem wkładacie mu rękę w gardło! Głęboko, głęboko... aż w ogon! łapiecie za ten ogon od środka, drugą ręką przytrzymujecie za pysk i mocno ciągniecie za ogon tak żeby wywinąć psa na lewą stronę!
Gdy będzie wywinięty na lewą stronę to szczęki będą mu chodzić odwrotnie -
-Aaaaaa pomóż mi!
-Już biegnę! Kurde on nie ma obroży!
-W gardło mi się wbija pomocy!
-Czekaj sprawdzę czy nie mam paska od spodni!
-Aghhhhhhhhhhhh
-Kurde no nie mam poczekaj przejdę się po ulicy i zapytam czy ktoś nie ma paska!
-Ghhhhhh.
No bo przecie np. w lato wszyscy mamy pasek do spodni :)
Ale fakt, szkoda że nie podali innych sposobów. Nie wiem, jakieś ręczne duszenie dla kozaków do przećwiczenia na jamniku etc.
Edit: uprzedzając komentarze jakie być
Z pozdrowieniami shadowsof2