Pamiętam że tego popołudnia net śmigał jak nigdy (przez modem). Pewnie dlatego że wszyscy siedzieli na TV. Poszedłem do kumpla i słuchaliśmy właśnie tych wiadomości powiedziałem wtedy:"e pewnie jakaś awionetka spadła a pismaki jak zwykle robią z igły widły". Jak bardzo się myliłem pokazały następne dni.
A ja zawołałem kolegę w biurze: patrz jaka akcja! Ktoś zhackował onet, podmienili wiadomości na głównej że niby dwie wieże WTC w ogniu ha ha. To było nie do wiary.
ja również pamiętam ten dzień, choć wtedy miałem lat bardzo mało ;) bylem wtedy u kuzynowstwa odwiedzanego raz na rok, a małe cool story jest takie ze byłem u nich również w dzień śmieci papieża Jana Pawła II oraz w dzień wypadku księżny Diany.
Ja miałam 10 lat i wybierałam sie na rekolekcje... Tam spotkałam koleżankę z klasy, której ojciec mieszka w Nowym Jorku (i na dodatek mieszkał obok wież) i o zamachu dowiedziała się ode mnie, potem jej ojciec nie dawał znaku życia przez 2 dni, na szczęście po dwóch dniach się odezwał i wszystko się dobrze skończyło, ale to co ta dziewczyna przeżywała to była masakra :(
11 lat temu... miałem 13 lat, krótko po rozpoczęciu I klasy gimbazjum. Pamiętam to wydarzenie z TV, konkretnie TVN24, która niedawno wystartowała i takie info było rzuceniem ich na głęboką wodę... Chociaż możliwe, że pierwsze zdjęcia widziałem na jakimś innym kanale, nie pamiętam. Pamiętam tylko widok płonącej wieży. Na początku nawet nie wiedziałem, że to coś poważnego, ot jakiś pożar pokazują w TV... BTW: słucham obecnie RMF FM niemal bez przerwy jak
Komentarze (174)
najlepsze