Kiedy zginął Michael Jackson przyszedłem do pracy rano (tymczasowo dorabiałem u wujka na budowie) i zauważyłem że wszyscy siedzą i piją. Pytam co sie stało na co majstrunio "kuffa majkel nie żyje, nie mogę pracować po takiej tragedii".
Aż ciarki przechodzą, pamiętam ten dzień. Przykro do tego wracać, szkoda ludzi, szkoda strażaków, szkoda też że dało to usprawiedliwienie dla wony w Afganistanie.
@Corranh: Oj mylisz się, dość młody byłem ale pamiętam że jeszcze przed 11.IX władze USA planowały atak na Afganistan i miały chrapkę na Irak, szukały tylko pretekstu! A co do twojego tekstu "Niczego tam nie było i nie ma", kolejny błąd. Była i jest, ropa!
@teleimpact: Usprawiedliwienie? To spowodowało tę wojnę. Wcześniej nikt w USA nie wiedział co to Afganistan, niczego tam nie było i nie ma. Cała ta wojna to było walenie obuchem na oślep, bo trzeba było coś zrobić. Trzeba było pokazać siłę i uderzyć z całą mocą, tyle że nie bardzo było wiadomo w kogo, to wybrano Talibów i nie ma co po nich płakać.
Widzę to jak dziś. Wróciłem z zajęć w liceum i pierwszy kanał jaki włączył się to było Tvn24. Praktycznie nie ruszyłem się z fotela przez cały dzień. Takie chwile zapamięta się do końca życia. Oby więcej nie było takich.
@harnas_: rzeczy może trochę mniejsze, a z pewnością mniej medialne dzieją się kilka-kilkanaście razy do roku. dziwne jest to, że jak zapytasz o największe wydarzenie tego typu to wszyscy powiedzą warld trade center, ale o śmierci 250.000 ludzi w tsunami niewielu wspomni, a już na pewno nie amerykanie.
@vartan: Ja 12 września miałem mieć egzamin poprawkowy z ekonomii. Zastanawiałem się czy jest w ogóle sens iść na niego, po tym jak zostało zniszczone jedne z centrów światowego biznesu :)
Wróciłem do domu ze szkoły - pamiętam jak dziś cała rodzina przed telewizorem i moje pytanie : "co oglądacie za film?" - i uciszanie mnie ciiiiii... jak dziś pamiętam
Pamiętam, że wtedy wróciłem ze szkoły (podstawówka) i jadłem obiad. Mama skakała po programach i akurat się zatrzymała jak był widok na płonącą więżę. Na drugi dzień w szkole wszystkie nauczycielki i dziewczyny panikowały, że wojna nadchodzi i trzeba się zbroić.
14.50 - pamiętam jak "latając" po kanałach przypadkowo natknąłem się na CNN. Moją uwagę przykuł potrójny czerwony pas u dołu ekranu z informacją o pożarze w jednej z wież WTC. Z chwilą gdy w polskich stacjach podawane były szczątkowe informacje dotyczące pożaru na CNN widać było uderzenie w drugą wieżę na żywo. Ujęcie było z dość daleka, obejmowało ono prawie cały Manhattan ale mimo wszystko widok zapierający dech w piersi...
Pamiętam ten dzień bardzo dobrze. Przynajmniej od godziny 14:58, ponieważ o dwie minuty wcześniej zaczęły się Wiadomości na TVP1. Pamiętam, że to trochę mnie dziwiło, bo zawsze byli bardzo punktualni. Przed emisją zawsze pojawiała się plansza zegarowa i dokładnie o 15:00 zaczynali, a tym razem tak nie było. Wróciłem z pracy i zasiadłem do obiadu. Od razu wiedziałem że to coś naprawdę poważnego. Coś, od czego zacznie się źle dziać. I to
Ja wróciłem ze szkoły, ojciec oglądał relację live. Dosiadłem się, wtedy płonęła jeszcze tylko pierwsza wieża. Byłem zszokowany. Przyglądałem się uważnie jej widokowi, gdy nagle nadleciał samolot i uderzył w drugą więżę. To już był dla mnie nokaut. Byłem mocno podekscytowany. Pobiegłem do babci i cioci powiedzieć im co się stało. Oglądały akurat jakąś telenowelę, po moich newsach przełączyły na relację z Nowego Jorku.
Komentarze (174)
najlepsze