Wg mnie i tak najprostsza metoda ustawienia siodelka bez mierzenia nog wyglada tak, ze siedzac na siodelku, majac piete oparta o pedal w najnizszym polozeniu powinnismy prostowac noge w kolanie, bez przeprostu oczywiscie.
@paveua: No wlasnie nie pedalowac. Dlatego napisalem, zeby ustawiac piete na pedale. W trakcie normalnej jazdy powinnismy pedalowac palcami, wiec noga troche mniej sie bedzie prostowac sila rzeczy :)
No tak nie zmienia to faktu, że większość rowerów, które kupuje przeciętny Kowalsky i tak ma siodełko-gwałciciela o szerokości dilda, które po 2-3 godzinach jazdy jest odczuwalne przez 2-3 dni jako tzw. ból dupy.
@Under89: No właśnie pytałem wyżej jak to jest z tymi pieluchomajtkami, bo póki co przed zimą trzeba mi będzie amputować dupę a już za miesiąc będę bezpłodny.
O, wykop w sam raz dla mnie. Jeżdżąc niedawno zastanawiałem się, czy mam dobrze ustawione siodełko, ale będąc przy kompie nie chciało mi się sprawdzić w googlach
@Tomek_Nowak: to tak jak u mnie tylko że mi dodatkowo nie chce się tego czytać :P
to był żart. artykuł przeczytałem i w sumie dowiedziałem się tego co już wiedziałem - optymalny układ zależy od indywidualnych predyspozycji. czyli w sumie niewiele z artykułu wynika, bo najlepiej jeśli po prostu każdy sam sprawdzi jak mu jest najwygodniej.
To może prawidłowe dla szosowców. Dla mnie prawidłowe ustawienie to takie gdy siedząc można dotknąć czubkiem buta ziemi bez nachylania roweru. Tak samo nie należy stosować się do opowieści fachowców przy dobieraniu ramy, tylko dobrać taką gdzie stojąc na ziemi między poziomą belką ramy a jajami jest trochę luzu, wtedy broniąc się przed przewrotką nie stłuczemy klejnotów rodowych.
@spiskuje_z_korporacjami: Przy rowerze MTB zaleca sie pewnie z 5-10cm luzu. W wypadku crossowych czy trekingowych dotykanie do ramy kroczem jest absolutnie akceptowalne, gdyz rowery z definicji nie sa przystosowane do trudnego terenu i sytuacje, w ktorych moznaby obic sobie krocze naleza do rzadkosci.
@andrzejbrzozowski: przez to jeżdżąc po piwo do pobliskiego sklepu możesz stracić w skali roku nawet 1,25 kursu, co przy średnim jednorazowym zakupie w postaci 4-paku daje 5 piw. A to już jest jeden dość przyjemny wieczór. Warto więc poświęcić te kilka minut i porządnie ustawić siodełko.
Poradnik bardziej dla maniaków rowerowych którym się chce optymalnie ustawiać wszystko aby osiagnąć lepsze wyniki o 5 %. Dla mnie przede wszystkim powinno być komfortowo czyli siodełko takie, żeby po godzinnej przejażdżce nie bolała dupa i ustawienie takie, żeby noga w najniższym położeniu była mniej więcej prosta. Aha i chce wyprowadzić niektórych z błędu: jeżdżenie krzesłem obrotowym po podłodze nie zalicza się do sportu :)
Tylko, że oprócz wysokości jest jeszcze masa rzeczy do ustawienia. Można zmieniać położenie w poziomie oraz ustawiać siodło pod roznymi kątami. Do tego rama, dlugości poszegolnych rur, dlugosc mostka, nachylenie, wysokosc w stosunku do siodelka, szerokosc kierownicy i pewnie jeszcze o czyms zapomnialem. Znalezienie optymalnej dla siebie pozycji na rowerze zajmuje sporo czasu i roznych konfiguracji osprzętu. Nie jest to prosta sprawa.
Słaby artykuł - najpierw zachęca do poprawnego ustawienia siodełka, potem w metodach nie podaje jednoznacznej odpowiedzi, bo każdy inaczej ustawia piętę, na końcu jest za to o tym, że nawet dobrze ustawione siodełko może być nieoptymalnie wykorzystywane przez złą pozycję na rowerze.
Czyli skracając do jednego zdania: ustawcie sobie siodełko tak, żeby dobrze się jeździło.
W artykule nie jest też nic wspomniane o przesuwaniu siodełka przód - tył. Mi się znacznie lepiej
Jeżeli chodzi o siodełko, to tak spytam przy okazji: czy warto zainwestować spodnie z wkładką? Tzn. ja wiem, że pewnie warto, ale czy dla typowego amatora, który zaczął trochę więcej i częściej jeździć, nie jest to strata kasy? Mam taki budżetowy rower, który (jak na razie skutecznie) pomaga mi tracić zbędne kilogramy, ale mam problem właśnie z tyłkiem. Wiadomo, w takim tanim rowerku siodełko nie jest super jakości i w związku z
@darco3: Miałem na myśli jednorazowe przejechanie 30+km lub nawet mniejsze dystanse, tyle że codziennie - dupa odpada :] Bo ogólnie, od kiedy postanowiłem się wziąć za siebie z 1,5 miesiąca temu, przejechałem co najmniej 400km i cały czas problem z tym tyłkiem. A pojechałbym gdzieś dalej, wokół mojego miasteczka już kombinuję jak tylko mogę w granicach 25km (dużo możliwości nie ma a bez bólu dupy mógłbym przejechać co najmniej 2x
@oner: bolący tyłek po 30km jest normą po pierwszych 30km po zimie, musisz częściej jeździć po prostu, wkładka w większym stopniu służy ochronie przed obtarciami na dłuższych dystansach, niż przed bólem tyłka
Komentarze (75)
najlepsze
Dla amatorow taka dokladnosc wg mnie wystarcza.
uściślając dla laików - trzeba siodełko ustawić w najwyższej pozycji, przy której jesteś w stanie pedałować piętami do tyłu.
to był żart. artykuł przeczytałem i w sumie dowiedziałem się tego co już wiedziałem - optymalny układ zależy od indywidualnych predyspozycji. czyli w sumie niewiele z artykułu wynika, bo najlepiej jeśli po prostu każdy sam sprawdzi jak mu jest najwygodniej.
@ElCidX: ewentualnie sposób podany przez @Mibars
Czyli skracając do jednego zdania: ustawcie sobie siodełko tak, żeby dobrze się jeździło.
W artykule nie jest też nic wspomniane o przesuwaniu siodełka przód - tył. Mi się znacznie lepiej