To był najgroźniejszy pożar lasu w dziejach Polski
W jedenastu zagrożonych puszczańskich osadach działy się okropne sceny. Ludzie wynosili z domów sprzęty, niektórzy uciekali, inni postanawiali zostać na miejscu. Rozlegały się krzyki, płacz, lament, ludzie z nadzieją wynosili krzyże i obrazy świętych. Mimo nocy widno było jak w...
Jotgie z- #
- #
- #
- #
- #
- 7
Komentarze (7)
najlepsze
jeden z największych pożarów jaki miał miejsce w Polsce po II wojnie światowej. Rozpoczął się 26 sierpnia 1992 około godziny 13.50 i chwilę później został zauważony w oddziale 109 (przy torach kolejowych łączących Racibórz z Kędzierzynem–Koźlem) Leśnictwa Kiczowa, Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, w pobliżu miejscowości Solarnia. Najprawdopodobniejszą przyczyną pożaru była go iskra spod kół hamującego pociągu. Pożar udało się ugasić dopiero cztery dni później, a jego dogaszanie trwało do 12 września. Dużą rolę podczas gaszenia odegrało masowe (pierwsze i jak dotychczas jedyne) użycie 26 samolotów PZL M18 Dromader zrzucających "bomby wodne" na czoło pożaru. Ponadto w akcji gaszenia pożaru brało udział około 1100 samochodów pożarniczych, śmigłowce, 50 cystern kolejowych i 6 lokomotyw, a także sprzęt ciężki taki jak: czołgi, pługi i spychacze. W sumie w akcji gaśniczej brało udział około 10 000 osób.
Zniszczenia na terenie nadleśnictw: Rudy Raciborskie, Rudziniec i Kędzierzyn miały cechy klęski ekologicznej. Żywioł pochłonął trzy ofiary wśród ludzi – dwie z nich to strażacy: aspirant Andrzej Kaczyna z Komendy Rejonowej Straży Pożarnej w Raciborzu, awansowany pośmiertnie do stopnia młodszego kapitana i druh Andrzej Malinowski z OSP Kłodnica, trzecią ofiarą był człowiek, który zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło na terenie akcji. 50 osób odwieziono do szpitala, a lekko poszkodowanych – którym pomocy udzielono na miejscu – było ok. 2000. Spłonęło 15 wozów gaśniczych i 26 motopomp. Rozgrzany popiół pogorzeliska zniszczył 70 km węży strażackich. Spłonęło łącznie 10 tys. ha lasów (dokładnie 9062 ha, 6212 ha w ówczesnym województwie katowickim, 2850 ha w ówczesnym województwie opolskim). Na uwagę zasługuje fakt, iż podczas pożaru, na skutek podjętej akcji ratowniczo-gaśniczej nie doszło do jakiegokolwiek uszkodzenia zabudowań oraz zakładów produkcyjnych.
Od