Akurat AC sprzedaje się bo ma ciekawą fabułę opartą na historii, oraz muzykę (Jesper Kyd i Lorne Balfe), przez co gra staje się niemal filmem, to urzeka, nie multiplayer, nie zbieranie piórek, a zbytnie innowacje mogłyby grze zaszkodzić, po co zmieniać coś co działa dobrze? House się zaczął ludziom nudzić dopiero przy V sezonie pomimo tego, że twórcy jechali na ogranym schemacie cały czas.
Jak gra jest długa bo polega na zbieraniu piórek i innych pierdół to musi być katastrofa, trzeba się skupić na fabule, ciekawych rozwiązaniach a nie sztucznie wydłużać grę.
dlatego irytujące są gry, gdzie wstawią dungeon na 800 kilometrów i latasz sobie w takim labiryncie i co 10 metrów wyskakują moby. To właśnie jest sztuczne przedłużanie gry. W Skyrimie miałem dość łażenia pod ziemią/w jaskiniach, jak i w Dragon Age w niektórych miejscach, gdzie do przesady spamowali przeciwnikami co kilka metrów. Denerwujące są też questy "o, nie mam 10 marchewek i 50 zębów królików, idź je przynieś" i
Nic nie może dostarczyć zróżnicowanej rozrywki na lata
@Mercuror: Eeee... grasz tylko w strzelanki? Masz całą masę strategi i gier ekonomicznych, które nie mają daty zakończenia. Polecam. Możesz w nie grać całe życie.
No tak, najlepiej, by przejście gry (wraz z tutorialami i trybem multi) zajmowało 1,5 godziny, a cena wahała się w granicy 150-300zł. Wtedy rzeczywiście nie ma co mówić o znudzeniu, a ktoś kto wyda takie pieniądze na taką grę, na pewną będzie się delektował każdą minutą, zwłaszcza, że ich i tak nie będzie tam za wiele ;).
I pomyśleć, że w takie GTA 1 można było grać tygodniami :)
to proponuję wydawać gry w formie seriali tv. Np. Mass Effect 4 Sezon 1, 15 odcinków, każdy po 30-40 minut gry, a sezonów gry np. 8. Jeden odcinek za 100 zł, a jak ktoś kupi cały sezon, zaoszczędzi 20% i dorzucą mu karabin snajperski w grze. To pewnie marzenie Ubisoftu.
@vaultboy: Co jak co, ale to właśnie Kingdoms of Amalur: Reckoning jest ze stajni EA. Gra ma właśnie to coś przynajmniej dla mnie oraz nie ma debilnych zabezpieczeń. Chyba dlatego że to nowa marka.
@simperium: No nie zgodzę się - o ile krótka jest, to na "weteranie" wcale tak łatwo jak mówisz nie jest. No! Chyba, że coś mnie ominęło wraz z najnowszymi CoD - ostatni, w którego grałem na Singleplayer to Black Ops.
Każe ktoś grać w nowe gry? Jest mnóstwo starych dobrych tytułów których nie przeszliście przecież. Boicie się że jednak stare gry nie są tak fajne jak je pamiętacie?
@plushy: Wychodzą nowe gry, które zapewniaja rozgrywkę na bardzo długie dni czy tygodnie. W dodatku posiadają wsparcie dla modów (wiadomo co to daje) ALE gry te nie są:
- wydawane przez Activision, EA, Ubisoft, etc tylko malutkie niezależne studia
- wspierane przez ogromne kampanie reklamowe na które idzie więcej kasy niż w właściwy
@Emes91: bo mają zajebistą fabułę, człowiek jest ciekawy, co się stanie później i nie może się oderwać. Do takich gier zaliczę np. Fable II (w I nie grałem) i Mass Effecta. Obie z misjami pobocznymi, ale one akurat są ciekawe i chce się je robić.
@kobiaszu: Ja cisnąłem w demko Age of Empires: Rise of Rome przez rok. Tylko trzy mapki, z czego pierwsza tutorialowa. Pozostałe dwie znałem już na pamięć. Jakieś trzy lata temu wreszcie kupiłem sobie antologię AoE w Kolekcji Klasyki i przeszedłem pełną wersję. :)
Dokładnie- gra ma być krótka żeby gracz się przypadkiem nie zmęczył przechodząc jej przy jednym podejściu no i oczywiście żeby się nie znudził a jak wiadomo dzisiejszy gracz jeżeli pogra dłużej niż 12 godziny w coś to musi grę usunąć bo już mu zbrzydła. Należy też pamiętać aby wszystko jak najbardziej uprościć bo jeszcze się gracz będzie frustrował grając, nie będzie mu się chciało pomyśleć przy jakiejś zagadce. Najlepiej niech będzie jedna
Komentarze (181)
najlepsze
Revelations przeszedłem w weekend.
200 zł za weekend zabawy to lekka przesada...
@raven4444:
Akurat AC sprzedaje się bo ma ciekawą fabułę opartą na historii, oraz muzykę (Jesper Kyd i Lorne Balfe), przez co gra staje się niemal filmem, to urzeka, nie multiplayer, nie zbieranie piórek, a zbytnie innowacje mogłyby grze zaszkodzić, po co zmieniać coś co działa dobrze? House się zaczął ludziom nudzić dopiero przy V sezonie pomimo tego, że twórcy jechali na ogranym schemacie cały czas.
dlatego irytujące są gry, gdzie wstawią dungeon na 800 kilometrów i latasz sobie w takim labiryncie i co 10 metrów wyskakują moby. To właśnie jest sztuczne przedłużanie gry. W Skyrimie miałem dość łażenia pod ziemią/w jaskiniach, jak i w Dragon Age w niektórych miejscach, gdzie do przesady spamowali przeciwnikami co kilka metrów. Denerwujące są też questy "o, nie mam 10 marchewek i 50 zębów królików, idź je przynieś" i
Komentarz usunięty przez moderatora
@Mercuror: Idealna gra to taka, w którą mogę grać latami. Reszta może być co najwyżej dobra.
@Mercuror: Eeee... grasz tylko w strzelanki? Masz całą masę strategi i gier ekonomicznych, które nie mają daty zakończenia. Polecam. Możesz w nie grać całe życie.
I pomyśleć, że w takie GTA 1 można było grać tygodniami :)
to proponuję wydawać gry w formie seriali tv. Np. Mass Effect 4 Sezon 1, 15 odcinków, każdy po 30-40 minut gry, a sezonów gry np. 8. Jeden odcinek za 100 zł, a jak ktoś kupi cały sezon, zaoszczędzi 20% i dorzucą mu karabin snajperski w grze. To pewnie marzenie Ubisoftu.
Raczej mokry sen
Tak. Marketing wycelowany przez młodych i łatwych do manipulacji. Mamo, mamo, wszyscy grają już w Diabolo Czy, ja chcę teeeeeeeeż !
- wydawane przez Activision, EA, Ubisoft, etc tylko malutkie niezależne studia
- wspierane przez ogromne kampanie reklamowe na które idzie więcej kasy niż w właściwy
Ale bywają gry, w które gra się ponad 50 godzin i nie ma się dosyć.
Wiadomo, że RTS to inna liga, ale w obliczu takich tytułów jak GTA, Gothic, Half-life, taka wypowiedź jest zwyczajną bezczelnością.