ceny dokładnie te same co w polsce. Tylko przy przeliczeniu na cena/ilość kilometrów do zjechania czy czas w kolejkach to polska ani czechy się nie umywają.
Jedyne co to dojazd od granicy polski około 8 godzin ( jeśli startujesz z najdalszej zachodniej północy ) i jesteś w "moich" niedalekich alpach a to przy aucie 4 osobowym => 2000 km przy spalaniu powiedzmy około 10l więc jakieś 800 zł więc po 200 zł
350 euro, w tym już pensjonat z wyżywieniem i karnety w Austrii.
Pytanie: czy chcesz spędzić w górach dwa tygodnie pijąc grzańce i wstając o 10 rano, czy jechać do Austrii, wstawać o siódmej, wjeżdżać na szczyt i (z przerwą półgodzinną) jeździć do 15-16.
Tydzień w Austrii = 30x więcej km przejechanych na nartostradach przez dwa tygodnie w Polsce (jak nie więcej).
Komentarze (4)
najlepsze
Jedyne co to dojazd od granicy polski około 8 godzin ( jeśli startujesz z najdalszej zachodniej północy ) i jesteś w "moich" niedalekich alpach a to przy aucie 4 osobowym => 2000 km przy spalaniu powiedzmy około 10l więc jakieś 800 zł więc po 200 zł
Pytanie: czy chcesz spędzić w górach dwa tygodnie pijąc grzańce i wstając o 10 rano, czy jechać do Austrii, wstawać o siódmej, wjeżdżać na szczyt i (z przerwą półgodzinną) jeździć do 15-16.
Tydzień w Austrii = 30x więcej km przejechanych na nartostradach przez dwa tygodnie w Polsce (jak nie więcej).