Innym ciekawym sposobem który stosowałem w przeszłości było podpięcie gitary elektrycznej do piecyka (a raczej PIECA). Było to bardzo skuteczne, jeśli chodzi o głośne sąsiedztwo. Raz, że zagłuszałem ich, to jeszcze dobrze się przy tym bawiłem :D A potem ponownie rano na pobudkę! Polecam (ale tylko w przypadku sąsiadów- wiochmenów)
@Arisek: Piece gitarowe mają jakieś magiczne waty. Ja swojego przestałem używać w domu, kiedy okazało się, że ledwie odkręcone 30W na 2 głośnikach 12" słychać kawałek osiedla dalej.
Ja swoim sąsiadom puszczałem zawsze Pogodno http://www.youtube.com/watch?v=oVKdDOnMyOE Widocznie słowa było słychać wyraźnie - w połowie piosenki przypominało im się, że nie mieszkają na pustyni i ściszali.
Sąsiedzi słyszą taką muzykę po drugiej stronie to myślą, że sąsiad też się bawi i to olewa skoro również muzykę na fulla puszcza :] I będą bawić się jak się bawili.
@Krupniokk: Próbowałem kiedyś jak ludzie mieszkający nade mną prawie przez cała noc rzucali czyms po podłodze (muzykę, krzyki, śmiechy itp. byłem gotów znieść, ale powtarzające się co chwile, ale nieregularnie, głośne stuki czegos twardego po podłodze naprawdę potrafią doprowadzić do szału). Na pukanie z piąchy w drzwi (wielokrotne) w ogóle nikt nie zareagował.
Co ciekawe, ktoś z sąsiadów potem wezwał policję i na walenie do drzwi przez policję tez nikt tam
Komentarze (180)
najlepsze
Co ciekawe, ktoś z sąsiadów potem wezwał policję i na walenie do drzwi przez policję tez nikt tam
Komentarz usunięty przez moderatora