Oto Polska właśnie... Najpierw mieszkańcy wrocławskiego Kozanowa walczyli o nowe zabezpieczenie przed powodzią. Teraz narzekają, że im koparki hałasują.
Zostawić niech ich zaleje znów... oh wait, ja mieszkam na Kozanowie :(
Polacy często nie rozumieją, że żeby coś było zrobione, to trzeba to najpierw zrobić. Drogę chcą mieć wyremontowaną, ale objazdami jeździć nie chcą. Wał chcą mieć, ale najlepiej łopatami, bo ciszej. Gdzieś tam chcieli ekrany akustyczne, to zaraz im przeszkadzało, że postawili. Światła na ruchliwej drodze chcą, bo inaczej się przejść nie da, ale jak autem jadą to narzekają, że
@de_diabel: Po kiego diabła ktoś kupuje mieszkanie na naturalnym terenie zalewowym ? Szwaby tam przewidywali wylewanie Odry. Kto dostał w łape, że zezwolił tam budować cokolwiek ?
Czego się spodziewać po ludziach, którzy się osiedlili na terenie zalewowym. Tak, Kozanów to teren zalewowy, czyli taki, na którym co roku jest powódź, osiedlają się tam tylko kandydaci do Nagrody Darwina. Po drugie zbudowanie tam wału spowoduje tylko tyle że powódź będzie gdzie indziej.
@plushy: W Breslau teren dzisiejszego Kozanowa był terenem zalewowym jak to pisał @nie_mam_fejsa . Niemcy teren ten zostawili niezabudowany bo wiadomo ,że co kilkanaście lat Odra wylewa. Ludzie są sami sobie winni. Kto kupuje mieszkania na terenie zalewowym?
I najważniejsze, kto wydaje pozwolenia na budowę bloków na terenie zalewowym?
Na podobnej zasadzie pretensje ma grupka mieszkańców mojego osiedla. Chodzi o ocieplenie bloków, które nie były malowane i remontowane od... 20 lat. Wyglądają obskurnie i odpychają już z daleka. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, komu remont będzie przeszkadzał. W tym wypadku chodzi o jego koszta ("bo można taniej, będziemy protestować!") i przewidywalny czas ("bo można szybciej na osiedlu szwagra mojego kuzyna zrobili to w blablabla"). Wniosek - nie przejmować się i robić
@Defender: Sytuacja ma miejsce podczas ocieplania bloków mieszkalnych z wielkiej płyty. Ekipa remontowa wygrała przetarg, wchodzi na "teren budowy", rozstawia rusztowania i do dzieła. Nawiercają otwory pod kołki, które trzymają styropian. Nagle wielkie poruszenie na dole bo ludzie nie mogą spać (godz 8 rano.) Wstrzymanie wiercenia do godz. 11. Potem od 12 znowu pretensje, że hałas, bo ludzie chcą się przespać przed wyjściem na drugą zmianę. Wstrzymanie wiercenia do godz. 14.
I tak jest ze wszystkim i wszędzie w kraju. Jak nie debilowaci zieloni to mieszkańcy ,jak nie hałas to krajobraz, jak nie drzewo to jeż, jak nie centrum miasta to ogródek działkowy, jak nie zanieczyszczone powietrze to wybuch elektrowni atomowej, jak nie fabryka to bezrobocie i można tak wymieniać do rana.
Mnie i moich kolegów wysłano w 2010 roku do Wrocławia na powódź, także na Kozanów. Wiem, że do moich obowiązków jako żołnierza należało cieżko pracować aby pomóc w usypywaniu prowizorycznych wałów aby ochronić miasto od zalania. Zdaję sobie z tego sprawę, tym niemniej chamstwo mieszkających tam ludzi nie zna granic. Jedna pani przyszła sobie z pieskiem nad samą wodę i narzekała że jej pupilek jest odganiany od pracujących zołnierzy. Wcześniej prawem Kaduka
@WykopToKolkoWzajemnejAdoracji: Mój tata w pewniej znanej firmie budowlanej w zeszłym roku pracował w pobliżu pewnego pięknego miasta w zachodniej lubelszczyźnie przy oczyszczaniu brzegów rzeki i budowaniu wałów przeciwpowodziowych. Myślicie, że nikt na nich nie klął pomimo tego że ich zalało trzy miesiące temu?
Komentarze (57)
najlepsze
Polacy często nie rozumieją, że żeby coś było zrobione, to trzeba to najpierw zrobić. Drogę chcą mieć wyremontowaną, ale objazdami jeździć nie chcą. Wał chcą mieć, ale najlepiej łopatami, bo ciszej. Gdzieś tam chcieli ekrany akustyczne, to zaraz im przeszkadzało, że postawili. Światła na ruchliwej drodze chcą, bo inaczej się przejść nie da, ale jak autem jadą to narzekają, że
Ten kobiecy tok myślenia ;D
Facepalm.
I najważniejsze, kto wydaje pozwolenia na budowę bloków na terenie zalewowym?
@nie_mam_fejsa: A da się zbudować tak by to "gdzie indziej" było w Niemczech?