Japonia - piekło dla piratów (i uczciwych obywateli!)
Nawet oglądanie wideo na YouTube'ie może być podstawą aresztowania, jeśli widz jest świadom tego, że dana treść jest nielegalna. Nowe prawo, krytykowane przez obywateli, a uchwalone pod dyktando lobby przemysłu rozrywkowego, wejdzie w życie w październiku.
k.....o z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 47
Komentarze (47)
najlepsze
To głupsze niż nasze pakowanie za kratki za milion porcji dilerskich
Komentarz usunięty przez moderatora
- Andrzej a Ty, za co siedzisz?
- Eeeee Panowie, ja już wychodze. Miło się zwami
Myślozbrodnia...
Bo Polacy są zawsze krok do przodu niż pazerna władza i niezdrowo jebnięte koncerny rozrywkowe, "strzegące" prawa autorskiego w sposób godny porównania do represji komunistycznych. Nawet jeśliby odcięto nam internet, to całe wydawnictwa torrent i warez przeniosłyby się na szarą strefę bazarów i sprzedaż uliczną typu "A może kupiłby pan Dooma za dyszkę?".
BTW - ciekawe jest to, że u nas straszą pedofilami, a u nich piratami. Na odwrót by nie zadziałało :).
I to jest właśnie piękny przykład co się dzieje, jak władza za wiele zakazuje. Nie ważne co zrobią, ktoś to zawsze jakoś obejdzie.
Swoją drogą ciekaw jestem jak długo jeszcze te sieci będą tylko"japońskie" i szerzej nieznane...
No chyba, że więźniów planują wysłać do sprzątania Fokushimy?