@tr00ci0: ten film wisi na youtubie już długo... jest brutalny i w kilku momentach przerażający...stąd +18 (choć po fakcie dodania...posypuje głowę popiołem) Niemniej wrzuciłem go tutaj w celu pokazania do czego może prowadzić brak wyobraźni i przestrzegania przepisów przeciwpożarowych...
Wiele razy widziałem np. studenckie stancje "na dziko" i hotele dla pracowników, gdzie mieszkało kilkadziesiąt osób bez jakiejkolwiek gaśnicy, koca... czegoś co pozwoliło by zgasić pożar w zalążku. Wydaje mi się, że
@Maciejos00: Na szczęście Schodow nie był taki głupi ;) ... większość klatek w wieżowcach jest niepalnych (beton, szkło, stal)... w ewakuacji problemem będzie raczej dym, brak tlenu i temperatura. W takim wypadku "wiać na górę"... tylko ... mały szkopuł się może pojawić...
Pamiętam jak u mnie "na dzielni" w modzie było zabudowywanie suszarni i przerabianie ich na mieszkania. Dla niewtajemniczonych... w budynkach 10 piętrowych klatki schodowe łączone są "po trzy" w
@ultraliberal: Ale to naprawdę nie jest głupie rozwiązanie. Tutaj jeszcze było w miarę blisko do ziemi ale co miały powiedzieć osoby skaczące z WTC? No i rosyjska straż pożarna, to jest jakiś śmiech na sali. Pracowałem w polskiej straży i może jej się nie przelewa ale jest lata świetlne za tym co jest na filmie.
Zawsze zastanawiałem się na co najlepiej upaść, przy skoku z takiej wysokości, żeby przeżyć, ewentualnie szybko pożegnać się z tym światem. Na nogi, brzuch, plecy, głowę?
@jacckas: Jeśli chcesz przeżyć to skacz na nogi, jeśli umrzeć to na główkę. Ale raczej twój instynkt przetrwania nie pozwoli ci skoczyć inaczej niż na nogi.
@bartek555: Ja przy najbliższej okazji kupuje gaśnice do domu. 10 kg powinno wystarczyć na zdławienie pierwszego ognia.
W wieżowcu w którym się wychowałem mieszkał strażak. Trzymał on sobie taką beczułkę 30kg na korytarzu przed drzwiami... człowiek się zastanawiał po co to, przecież wszystko z betonu... aż pewnego pięknego dnia uratował tą "małą" gaśnicą całe mieszkanie... spłonął tylko jeden pokój... gdy przyjechała straż było już po wszystkim.
Widzisz ogien we wlasnym domu, dorobku zycia to pierwsza reakcja jest ratowanie tego na co zap!@!%!$ales tyle lat, a nie ucieczka...
@bartek555: TAK! Dokładnie tak! I właśnie o to mi chodzi: że dla normalnego człowieka bezpieczeństwo NIE jest najważniejsze. Jest tylko jednym z wielu aspektów życia. I trzeba po prostu znaleźć złoty środek między bezpieczeństwem a ryzykiem.
Każdy własny biznes to jest ryzyko. Zmiana pracy to jest ryzyko. A ryzyko to
W Wielkiej Brytanii MUSZĄ być zainstalowane czujniki dymu. Kosztują tyle, że za godzinę pracy spokojnie kupisz, ale to problem w większości właścicieli domów, którzy je wynajmują. Ciekawostka: W środku zazwyczaj znajduje się materiał radioaktywny 0,9 mikro-curie Ameryk 241, czyli podając za Wolfram Alpha 2,7 raza więcej promieniowania niż 1 gram uranu 238, niewzbogaconego, słabo promieniotwórczego, występującego w naturze.
Wytłumaczcie mi proszę jak to możliwe,że pół bloku się zapaliło. Uznajemy, że pożar wybuchł w jednym mieszkaniu. Jak ogień może rozprzestrzenić się na inne mieszkania i klatkę schodową, uniemożliwiając ucieczkę ludziom skoro zbudowany jest z betonu i ogólnie totalnie niepalnych rzeczy? Może ktoś coś wie na ten temat to zapraszam do dyskusji.
@medykydem: 7 piętro też się pewnie pali ;) Generalnie w takim pożarze temperatura jest tak wysoka że może dojść nawet do samozapłonu sąsiadujących mieszkań - dlatego tyle osób skacze bo pewnie się po prostu gotują. Mieliśmy kiedyś pożar w jednym pokoju - dosłownie "wybuchły" szklane fiołki z perfumami od słońca - wystarczy kilka minut i pękają szyby w oknach, a co dopiero taki ogień.
Tak hipotetycznie i czysto teoretycznie, czy ktoś się orientuje co można by było próbować zrobić w tej sytuacji, żeby się uratować? Zakładając, że nie mamy liny, na gaśnice wszelkiego rodzaju jest stanowczo za późno. Wiadomo, że oni nie mieli czasu na analizowanie sytuacji i działanie z zimną krwią, ale my mamy. Ktoś się orientuje, czy w ogóle są jakieś szanse i ewentualne możliwe sposoby skutecznego działania?
1. Jeśli mieszkasz na parterze to skacz z okna/balkonu.
2. Jeśli pożar jest poniżej twojego poziomu mieszkania to biegniesz na sam sczyt - może masz wyjście na dach.
Nie zmienia to faktu, że lina z hakiem jest najlepszym rozwiązaniem. Tylko trzeba sobie najlepiej po obu stronach mieszkania zamontować mocne utchwyty na haki.
@qweq3: Masz przykładowe karetki "reanimacyjne" a tak naprawdę to dwie karetki na teren wielkości Warszawy, jedna nie posiada sygnałów uprzywilejowania bo państwowe pogotowie musi zapłacić państwu za pozwolenie.
@mateuszp: A pamiętacie "Kongres Futurologiczny" Lema?
Tam facet w hotelu pod łóżkiem znalazł zwój liny wysokogórskiej. I powiedziano mu, że po prostu ten gadżet statystycznie zwiększa przeżywalność gości hotelowych...
Myślałem, że skaczą na materace albo coś... zastanawiam się, jak ja bym postąpił. Ogień, dym, jaką temperaturę bym wytrzymał, zanim bym musiał skoczyć.
Komentarze (158)
najlepsze
Wiele razy widziałem np. studenckie stancje "na dziko" i hotele dla pracowników, gdzie mieszkało kilkadziesiąt osób bez jakiejkolwiek gaśnicy, koca... czegoś co pozwoliło by zgasić pożar w zalążku. Wydaje mi się, że
Pamiętam jak u mnie "na dzielni" w modzie było zabudowywanie suszarni i przerabianie ich na mieszkania. Dla niewtajemniczonych... w budynkach 10 piętrowych klatki schodowe łączone są "po trzy" w
Zbanować dodającego!!!!!!!!!!
Zbanować wykopujących!!!!!
A najlepiej sami się zbanujcie administracjo!!!!!!!!!
Nasza Straż nie jest lata świetlne "za tym", lecz "przed tym" co jest na filmie.
Bo wyszło, że to my mamy zacofaną STRAŻ, a tak nie jest.
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-9-ofiar-pozaru-we-wladywostoku,nId,89308
W wieżowcu w którym się wychowałem mieszkał strażak. Trzymał on sobie taką beczułkę 30kg na korytarzu przed drzwiami... człowiek się zastanawiał po co to, przecież wszystko z betonu... aż pewnego pięknego dnia uratował tą "małą" gaśnicą całe mieszkanie... spłonął tylko jeden pokój... gdy przyjechała straż było już po wszystkim.
Nie rozumiem jeszcze jednej rzeczy...
@bartek555: TAK! Dokładnie tak! I właśnie o to mi chodzi: że dla normalnego człowieka bezpieczeństwo NIE jest najważniejsze. Jest tylko jednym z wielu aspektów życia. I trzeba po prostu znaleźć złoty środek między bezpieczeństwem a ryzykiem.
Każdy własny biznes to jest ryzyko. Zmiana pracy to jest ryzyko. A ryzyko to
Żródło
@Lemoniadowy_Joe: czujnik do dupy... trzeba by zainwestować 15E w nowy i mieć spokój.
pewnie projekt był na blok, ale wybito przejścia i korytarze - wszystko jest połączone
Skuteczny przykład ratowania się pokazuje jeden z ludzi na filmie - przeszedł piętro niżej na jakiejś szmacie.
Należy więc szukać wszystkiego, co może być substytutem liny:
- kable
- zasłony
- elementy odzieży (długie spodnie, płaszcz, szalik)
- sam się dziwię, jak dużo tego udało mi się wymyśleć w 30s.
i próbować to solidnie związać w min. 5 metrowy sznur, a potem przywiązać np. do
1. Jeśli mieszkasz na parterze to skacz z okna/balkonu.
2. Jeśli pożar jest poniżej twojego poziomu mieszkania to biegniesz na sam sczyt - może masz wyjście na dach.
Nie zmienia to faktu, że lina z hakiem jest najlepszym rozwiązaniem. Tylko trzeba sobie najlepiej po obu stronach mieszkania zamontować mocne utchwyty na haki.
PS. Zazdroszczę sąsiadom z parteru :D
Pożar rozpoczął się na VI pietrze czyli tak jakby na kondygnacji po naszemu na V piętrze. Oni nie mają Parteru a od razu 1-sze piętro.
Ogień zaczął rozprzestrzeniać się z działu finansowego.
Po 40 minutach od rozpoczęcia pożaru podjechał pierwszy wóz strażacki.
Ale strażacy z tego pojazdu nic nie mogli zrobić potrzebowali drabiny.
Ludzie zostali postawieni przed wyborem spłonąć
Komentarz usunięty przez moderatora
Szkoda ludzi :(
Tam facet w hotelu pod łóżkiem znalazł zwój liny wysokogórskiej. I powiedziano mu, że po prostu ten gadżet statystycznie zwiększa przeżywalność gości hotelowych...