@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: Jak taki jesteś mądry, to znajdź mi zwykłe schody w centrum handlowym. W tym problem, często są tylko ruchome. Starzy? A co to za różnica, czy starsza osoba stoi po lewej czy prawej? Nic mu się nie stanie. Dzieciom też.
Trochę spokoju życzę, czy ktoś napisał o przepychaniu się? Musisz być bardzo gwałtowną osobą, skoro sam sobie dopisałeś do mojej wypowiedzi przepychanie ludzi, i rękoczyny. To musiał być jakiś dresiarz
Poza tym, widzę że nie znasz takiego pojęcia, jak zwyczaj, albo dobre przyzwyczajenia. Nadal nie rozumiesz, że mówię o dobrym zwyczaju, jakim jest ustępowanie miejsca innym. Czy ja gdzieś napisałem o przepychaniu się? Ze skrajności w skrajność popadasz, według ciebie trzeba albo się przepychać, albo oficjalne pisma do centrum handlowego pisać. Typowy narzekający gbur. Naprawdę, nie
Codziennie jeżdżę autobusami i codziennie jestem świadkiem różnych, często bardzo niemiłych i przykrych sytuacji.
To, jak ludzie zachowują się w autobusach, traktując je jak swoją własność ("należy mi się, bo zapłaciłem za bilet!") wynika tylko z... braku ogłady i podstaw dobrego wychowania.
Ludzie rzadko kiedy się komunikują, nie mówią "przepraszam", "czy mogę", nie zapytają, czy osoba przed nimi wysiada i czy mogą zamienić się miejscami.
Osobiście lubię stać przy drzwiach. Nie wiem dlaczego, po prostu wygodnie mi jest, gdy oprę się ramieniem o drzwi i trzymam drążek przyczepiony do nich na ukos. Ale jak widzę, że ma wejść pełno osób to albo opuszczam to miejsce i wchodzę bardziej do środka albo po prostu tuż po otwarciu drzwi wysiadam, przepuszczam osoby wysiadające i wsiadające, po czym wracam. Staram się nie blokować przejścia. Bez spiny, bez myślenia "to moje
To nie wina pasażerów, że się pchają przy drzwiach tylko złego projektu wnętrza. Niestety w środku nie ma się czego złapać, zamiast rurek są co najwyżej zwisające rączki z reklamami, które ciężko utrzymać dłużej niż minutę, szczególnie że kierowcy czują się jak na torze wyścigowym. Póki pasażerowie nie zaczną narzekać na prawdziwą przyczynę, tj. producentów, zawsze będzie tłok.
@Writer: Jak nie mam możliwości przejść dalej i opieram się o drzwi, to zawsze na przystanku wychodzę i ustępuję miejsca wysiadającym. Przy czym nie raz miałem sytuację, że przeszedłem dalej, stanąłem na łączniku w przegubowcu i nie miałem czego się złapać. O ile ja mogę sobie pobalansować na dziurach i zakrętach, o tyle starsze osoby latają jak worki ziemniaków. Nie raz byłem świadkiem jak staruszek "zdjął" delikwenta z nóg bo nie
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni: Po części się zgodzę, czasami ciężko się o coś złapać. Tylko chodzi o to, że jak wysiadasz za 4 przystanki, albo więcej, to wejdź głębiej do autobusu, a nie stoisz przy wyjściu. Właśnie dalej, w głąb autobusu, masz więcej uchwytów, nie szukał bym takich skomplikowanych przyczyn tego stanu rzeczy, jak "złe autobusy". Wystarczy pójść trochę dalej, w głąb, ale zawsze znajdzie się jakiś cwaniak, który musi opierać się o drzwi,
Bardzo prosto to wytłumaczyć - jaki sztynks panuje w tramwajach i autobusach każdy kto nimi jeździe wie - śmierdzące chłopy wracające z budowy, ludzie którzy nie uznają mycia się za poranny obowiązek, menele itp. Do tego klimatyzacja częściej nie działa, jak działa, a otwarcie okien przy temperturze mniejszej niż 20-kilka stopni na zewnątrz grozi op%@#!#@eniem przez dewotki, którym zawsze zimno plus natychmiastowym zamknięciem go z powrotem. Dlatego ludzie stoją przy drzwiach -
Komentarze (17)
najlepsze
Trochę spokoju życzę, czy ktoś napisał o przepychaniu się? Musisz być bardzo gwałtowną osobą, skoro sam sobie dopisałeś do mojej wypowiedzi przepychanie ludzi, i rękoczyny. To musiał być jakiś dresiarz
Poza tym, widzę że nie znasz takiego pojęcia, jak zwyczaj, albo dobre przyzwyczajenia. Nadal nie rozumiesz, że mówię o dobrym zwyczaju, jakim jest ustępowanie miejsca innym. Czy ja gdzieś napisałem o przepychaniu się? Ze skrajności w skrajność popadasz, według ciebie trzeba albo się przepychać, albo oficjalne pisma do centrum handlowego pisać. Typowy narzekający gbur. Naprawdę, nie
To, jak ludzie zachowują się w autobusach, traktując je jak swoją własność ("należy mi się, bo zapłaciłem za bilet!") wynika tylko z... braku ogłady i podstaw dobrego wychowania.
Ludzie rzadko kiedy się komunikują, nie mówią "przepraszam", "czy mogę", nie zapytają, czy osoba przed nimi wysiada i czy mogą zamienić się miejscami.
Zamiast tego, stosują łokcie, przepychają się i