Portfel znalazłem dwa razy. Za każdym razem oddawałem właścicielowi ze względu na znajdujące się tam dokumenty i karty. Gotówki nie było tam na tyle mym mógł zastanowić się nad jej przywłaszczeniem. Choć pewnie przy ilości zacnej sprawa wyglądała by troszkę inaczej.(święty nie jestem). Jednak gdy znaleziskiem okazuje się telefon. Bez namysłu zwracam właścicielowi. Nawet gdy telefon jest bardzo drogi, najważniejsze są dane na niem zapisane. Przede wszystkim kontakty, jeśli ktoś zapomniał zrobić
@Cieplokrwisty: Popieram, ze dwa razy też miałem akcje znalezienia telefonu. Pierwsze to grzebanie po kontaktach i szukanie numeru dom, mama itd. Dzwonisz i ustalasz jak oddać telefon.
Wiele lat temu okradli mnie na basenie w Warszawie. Z szafki ktoś wziął plecak z portfelem. Było tam może 100 zł i pełen pakiet dokumentów.
Po tygodniu jakaś kobitka przekazała sąsiadce portfel z dokumentami ( bez stówy - pewnie złodziej ukradł i gdzieś porzucił na chodniku) z liścikiem, że miło by było bym w jakiś sposób podziękował za zwrot zguby ( nie było mnie wtedy w domu).
Komentarze (8)
najlepsze
Poczytaj nt. zmiany IMEI. Gdyby wystarczałoby zablokowanie u operatora to nikt by nie kradł komórek.
Po tygodniu jakaś kobitka przekazała sąsiadce portfel z dokumentami ( bez stówy - pewnie złodziej ukradł i gdzieś porzucił na chodniku) z liścikiem, że miło by było bym w jakiś sposób podziękował za zwrot zguby ( nie było mnie wtedy w domu).
Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia,