@PanKabaczek: On się tam urodził jako larwa, wydoroślał i żył spokojnie w ciemności (charakterystyczna biała barwa), żywiąc się tym, co było nam dane zobaczyć, a czego ten elegancki murzyn w białym kołnierzyku, z uwagi na zamiłowanie do syfu, nie usunął z ucha.
Także nieświadomie został hodowcą karakana albinosa, a to rzadki okaz.
@PanKabaczek: On się tam urodził jako larwa, wydoroślał i żył spokojnie w ciemności (charakterystyczna biała barwa), żywiąc się tym, co było nam dane zobaczyć, a czego ten elegancki murzyn w białym kołnierzyku, z uwagi na zamiłowanie do syfu, nie usunął z ucha.
Także nieświadomie został hodowcą karakana albinosa, a to rzadki okaz.
@arczer: chyba jestem nienormalny bo spodobała mi się opowiedziana przez Ciebie historia :/
Opowiem kolejne dziś cool story - moja babcia była pielęgniarką. Jakichś dwóch chłopków-roztropków stwierdziło przed komisją wojskową, że "będziemy udawać głuchych, nie wezmą nas". Jeden z nich zdecydował się więc wsadzić sobie w ucho ćmę. Było fajnie, póki ćma nie zaczęła się ruszać w uchu, czym o mało co nie doprowadziła kolesia do szału. Nie mógł pozbyć się owada, więc musiał jechać do szpitala. Ponoć nie był w stanie normalnie i spokojnie/stabilnie
@rss: No to raczej nic dziwnego - mi podczas grania w piłkę, wleciało coś pajączkowatego tyle że ze skrzydłami. Nie macie pojęcia co to za panika, palec bałem się włożyć żeby go bardziej nie popchnąć. Słychać tak mocno trzeszczenie w uchu, człowiek się niepewnie czuje strasznie :) Chciałem ruchami głowy go wyrzucić (tak jak się czasem wodę z ucha wylewa po kąpieli) w końcu zacząłem walić pięścią w głowę od strony
@Blackbull: stopery? To była głęboka komuna, takie rzeczy (poza fabrykami itp) raczej ciężko było dostać. ;) Poza tym - oni mogli nawet bez żadnych zatyczek udawać głuchych. Po prostu byli dwójką półgłówków, takie dwa typowe chłopki-roztropki oderwane nagle od pługa, przy którym spędzili całe życie (nie licząc chlania bimbru). Nie pytaj mnie o to, jak wpadli na ten pomysł, bo skoro grono lekarzy i moja babcia przez te parędziesiąt lat nie
Widziałam w szpitalu na oddziale laryngologicznym wystawkę w gablocie z przedmiotami wyjętymi z uszu i nosa. Wielki szerszeń, klocki lego, skitlesy, guziki, gwoździe, fasolki, agrafki, monety - bogactwo!
@Teylor: A ja tak. Jakiś czas temu znajomej matki ćma wlazła do ucha. Pokapowała się dopiero jak podczas festynu grała orkiestra, a ćma się zestrachała i zaczęła trzepotać się w uchu. Od tego czasu przed snem jak jakąś w domu zobaczę, to ścigam do skutku, szczególnie jak jedna lecąc mi się o ucho otarła. Won dziwki!
Komentarze (145)
najlepsze
Chyba się z powołaniem minąłem. Mógłbym siedzieć w gabinecie i wyciągać ludziom takie rzeczy z uszu.
Także nieświadomie został hodowcą karakana albinosa, a to rzadki okaz.
Także nieświadomie został hodowcą karakana albinosa, a to rzadki okaz.
@arczer: chyba jestem nienormalny bo spodobała mi się opowiedziana przez Ciebie historia :/