Crocsy - buty, które padły ofiarą własnej trwałości
Każdy przedsiębiorca w głębi duszy marzy, by zawojować świat. Zaoferować coś, czemu nikt się nie oprze. Jednak szybkie podboje światowych rynków nie zawsze prowadzą do rozkwitu firmy. Oto opowieść o takiej zmarnowanej szansie
hahacz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 8
Komentarze (8)
najlepsze
A tak przy temacie, to muszę przyznać, że jedyna myśl w mojej głowie, kiedy widzę facetach w tego typu produktach buto-podobnych, brzmi: "o ja #!$%@?".
Ale bez żartów - prawdziwą jakość można sprzedać, jeżeli się pomyśli. Crocs mógłby np. w ramach płacenia abonamentu zaoferować jednorazową wymianę buta w razie jego zniszczenia.
Dzisiaj po max 250 000 - 300 000 masz KUPIĆ NOWY samochód!
Jedyna słuszna metoda dzisiejszego marketingu to celowe postarzanie produktów - inaczej nie zarobisz!