Od jakiegoś czasu mam dziwną pasję na poszukiwanie mniej znanych jadalnych roślin Jedną z nich jest
czosnek niedźwiedzi. W sumie, to zakochałem się w tej roślinie i przerobiłem ją już na kilkanaście różnych sposobów i wariacji - gotowane, smażone, masło, puree, czy też pesto. Czosnek niedźwiedzi można znaleźć w lasach liściastych, rośnie najczęściej w połaciach - jeśli trafisz na dobre miejsce, to możesz wędrować w czosnku przez dobrych kilka minut. Jak go znaleźć? Najlepszy sposób, to wyłączyć komputer i iść do lasu! Jeśli znajdziesz podobną roślinę, to zerwij liścia i posmakuj (Uwaga! Sposób nieodpowiedni dla ludzi wychowanych pod kloszem, którzy muszą umyć jabłko trzy razy, a później zdezynfekować ręce przed jedzeniem), jeśli smakuje jak czosnek, to trafiłeś w dziesiątkę. Na kolana i zrywać! Wykopowicze z miast muszą niestety wybrać się w dalszą wyprawę (chyba, że mieszkają w Dublinie - Phoenix Park jest pełen tej cudownej rośliny), albo przejść się na osiedlowy rynek - czasami można jeszcze spotkać starsze babcie, które handlują świeżymi wiejskimi jajami i ziółkami (np. targowisko Bartodzieje w Bydgoszczy).
Czosnek niedźwiedzi, to przede wszystkim liście, ale my podejdziemy do tego bardziej arystokratycznie, wykorzystamy tylko kwiaty, które są troszkę łagodniejsze w smaku.
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/01sm3n7_chC4Tv1jp0WrbIqBcjC8HE7oYW5h1Aei,wat600.jpg?author=kaef&auth=8972c85294e581908215f9f6c416f746)
doprawimy masełko ostrością własnoręcznie wyhodowanej rzeżuchy
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/11sm3o2_chC4Tv1jp0WrbIqBcjC8HE7oYW5h1Aei,wat600.jpg?author=kaef&auth=8972c85294e581908215f9f6c416f746)
(
Boże, dlaczego ukarałeś mnie taką marną jakością zdjęcia... Tu macie inne:)
Oto co potrzebujecie, żeby zrobić sobie pół kilograma czosnkowego przysmaku:
* Kwiaty czosnku niedźwiedziego.
* Rzeżucha (z wysiewu 10x10cm)
* Dwie kostki (250g) masła (prawdziwego! Minimum 80% tłuszczu - odradzam masło "łaciate", bo jest okropne)
* sól i świeżo mielony czarny pieprz
* Niezbędne przedmioty kuchenne: Deska do krojenia, metalowa miska, nóż, kula drewniana do ucierania, gumowa szpatułka, folia spożywcza plastikowa. Poza tym mózg i dwie ręce - musi być prawa i lewa. Osobnikom, którzy posiadają dwie lewe ręce, proponuję iść do sklepu i kupić sobie gotowe masło czosnkowe.
Do dzieła!
Kwiaty dokładnie przebieramy (nie myjemy!) i wydłubujemy ewentualnych smakoszy czosnku - muszki, żuczki, etc. Obrywamy łodygi, żeby zostały nam same kwiaty jak na zdjęciu wyżej. Wrzucamy do miski, lekko solimy i ucieramy delikatnie drewnianą kulą, żeby kwiaty oddały trochę aromatycznego soku. Kwiaty można też posiekać, ale ja zostawiam je w całości, ponieważ później pięknie wyglądają, gdy położy się plasterek masła na gorących młodych ziemniaczkach.
Rzeżuchę obcinamy i siekamy nożem. Proponuję zrobić z niej puree sposobem z kuchni francuskiej - posiekaną lekko solimy i rozcieramy na desce nożem trzymanym na płasko:
Wrzucamy rzeżuchę i kwiaty do jednej miski, przyprawiamy świeżo mielonym czarnym pieprzem:
i do tego masło o temperaturze pokojowej (znaczy się miękkie). Ucieramy kulą przez dobrych kilka minut. Ja niestety nie posiadam kuli, więc męczyłem się łyżką:
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/51sm42I_chC4Tv1jp0WrbIqBcjC8HE7oYW5h1Aei,wat600.jpg?author=kaef&auth=8972c85294e581908215f9f6c416f746)
(te liście obok, to świeżo zerwane liście laurowe - mam swój krzaczek i więcej nie kupuję suszu;)
Teoretycznie masło z kwiatami dzikiego czosnku i rzeżuchą jest gotowe - możesz je wrzucić zostawić w misce, wrzucić do jakiegoś pudełka, czy nawet cukiernicy, jeśli masz takie widzimisię. Możesz też czytać dalej i poznać mój sposób przechowywania na "kiełbaskę";)
Masło powinno być bardzo miękkie, dać się formować bez oporów, ale nie wypływające (przewróć miskę do góry nogami - jeśli nie wypłynie to jest ok, jeśli wypłynie, to zacznij wszystko od początku). Jeśli uważasz, że masło jest za twarde, to postaw miskę na ogniu (właśnie dlatego robimy w metalowej misce) na kilka sekund.
Na czystym blacie (żadnych okruszków!) rozwijamy folię spożywczą:
![](https://www.wykop.pl/cdn/c0834752/61sm4dR_chC4Tv1jp0WrbIqBcjC8HE7oYW5h1Aei,wat600.jpg?author=kaef&auth=8972c85294e581908215f9f6c416f746)
Rozwijamy trzy nakładające się na siebie pasy, żeby uzyskać podwójną szerokość. Przecieramy suchą szmatką i rozwijamy na tym kolejne trzy warstwy - będzie wystarczająco silne do rolowania. Nakładamy równo nasze masełko, korzystając z gumowej szpatułki, która zredukuje nam straty do minimum:
Teraz zawijamy całość, tworząc kiełbaskę;)
Pamiętaj, aby zostawić około 5cm z każdej strony. Łapiemy brzegi i mocno zwijamy. Tak przygotowane masełko wstawiamy do lodówki. Oczywiście przed schłodzeniem musimy oddać do kontroli naszemu doświadczonemu Wykotowi:
Wykot potwierdził najwyższą jakość produktu, więc możemy usiąść przy komputerze i wysłać partnerkę/partnera do sprzątania kuchni:P
Smacznego!
Komentarze (68)
najlepsze
Kilka listków czy kwiatów zerwanych na własne potrzeby szkody nie wyrządzi, o ile stanowisko jest duże. Części nadziemne i tak zanikną przed wakacjami a w ziemi zostają zimujące cebulki. Pomimo, że są jadalne nie polecam ich wykopywania bo w ten sposób faktycznie zniszczy się stanowisko. Tutaj akurat wikipedia mówi prawdę. Sam rozsadzam cz.n. (metodą partyzancką) w miejsca gdzie
we need to go deeper: lepiej kupić tłuste mleko od gospodarza i samemu zrobić śmietankę
and deeper: kupić krowę :]
Jabłko jak jabłko. Rośnie sobie takie na drzewku nie niepokojone, można zjeść bez problemu. Ale lizać coś co właśnie zerwałem z ziemi po której łażą ludzie, zwierzęta i traktują czasem jak toaletę ? Jednak podziękuję ;)