Sarkozy bał się wyborców. Schował przed nimi zegarek
Gość w dom, cukier do szafy - mówi stare porzekadło. Kierował się nim widać prezydent Francji. Gdy podawał ręce wyborcom, zorientował się, że na nadgarstku ma zegarek, warty ponad 200 tysięcy złotych. Ukradkiem schował go do kieszeni, by nikt mu go nie zdjął.
nobodyknow z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 43
Komentarze (43)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
O potencjalnej próbie otrucia nie wspominam - raczej ciężko ukryć truciznę pod pazurem, ale przemycić jakąś igłę chyba by się dało.
Ciekawostka – zegarek który schował to Patek Philippe, genewski wytwór firmy współzałożonej przez Polaka! :-)
"j%$%ni rasiści, czemu nie plujecie na żydów?" :)))