W zeszlym roku wraz z zona i znajomymi wymyslilismy ze w jako highlight wypadu do Las Vegas wyskoczymy z samolotu (w tantemie z instruktorem, z 4500m) . Pamietam, ze wszscy bylismy zestresowani mimo, ze stralem sie sprawiac wrazenie, ze to nic mi nie jest. Pamietam, ze przed wsiadaniem do samolotu pomyslalem, ze spoko, jakos to bedzie - zdanie zmienilem w momencie gdy koleznka co skakala przedemna wyskoczyla,
@Czarny_Klakier: raz skoczyłem 'na pewniaka' i powiem Ci, że już nie mam zamiaru tego powtarzać bo się teraz boje ;)
Skakać ze spadochronem w tandemie pojechałem rok temu. Przejechałem pół Polski i zanim nadeszła moja kolej na odlot pogoda się zdupiła i skoki odwołali...
W sumie się ciesze. Moge sobie bezpiecznie siedzieć na wykopie i nie mieć co wspominać ;)
To nie to samo, ale w Grecji byliśmy na skałkach, i znajomi skakali z 10 metrów. Dno niby pewne, ale skałka szła pod kątem troche, więc jakby się za mało wybiło, to można by zahaczyć. I bałem sie, chyba mam lęk wysokości, ale nie umiałem skoczyć. Zszedłem na 8 metrów, i nadal nic, stoje 5 min, nogi się trzęsą, skoczyć czy nie itp. I nagle usłyszałem "a p%$$!#%isz" i poczułem pchnięcie w
To nie to samo ale przypomniał mi się mój pierwszy skok z wysokiej "wieży' na basenie na główkę. Strach i w ogóle jaki wstyd będzie jak będzie deska, kilka podejść - i była taka podręcznikowa dosłownie, no definicja dechy. Chwile później już mając wyj@@@ne (bo gorzej być nie mogło i tak) skoczyłem normalnie :D No i opalenizna pierwsza klasa po pierwszym skoku.
Powiedzenie "strach się bać" nie wzięło się najwyraźniej znikąd -
To nie to samo ale przypomniał mi się mój pierwszy skok z wysokiej "wieży' na basenie na główkę.
@oner: to nie to samo, ale przypomniał mi się niepokój przed wejściem do zamkniętej zjeżdżalni (rury) w parku wodnym :) zawsze do tych najbardziej ekstremalnych są najmniejsze kolejki, jednak najlepiej zostawić sobie je sobie na koniec, bo później każda bardziej lajtowa to pikuś ;)
Przypomniało mi się jak ćwiczyłem salto w tył... 2 minuty stania i skok... a później jak już się kilka razy spróbowało i się przeżyło to coraz śmielej to szło:) To było 3 lata temu. Teraz znów bym srał po gaciach jakbym miał salto w tył wykonać...
Miałem taka samą rozmowę na tym samym dźwigu. Z dołu wszystko wygląda fajnie i jest cacy. Myślałem sobie co to dla mnie jeszcze się wybiję i jakąś bajerę odstawię w locie. Wszystko się zmieniło jak stałem wychylony gotowy do skoku. Przyszły myśli że fajnie by było jeszcze pożyć spłodzić dzieci itp. Kumple wjechali ze mną na górę żeby mi dodać otuchy a zapytali gościa skąd bierze gumy - "Skręcam w garażu z
Komentarze (172)
najlepsze
W zeszlym roku wraz z zona i znajomymi wymyslilismy ze w jako highlight wypadu do Las Vegas wyskoczymy z samolotu (w tantemie z instruktorem, z 4500m) . Pamietam, ze wszscy bylismy zestresowani mimo, ze stralem sie sprawiac wrazenie, ze to nic mi nie jest. Pamietam, ze przed wsiadaniem do samolotu pomyslalem, ze spoko, jakos to bedzie - zdanie zmienilem w momencie gdy koleznka co skakala przedemna wyskoczyla,
Ja bym nie dał rady.
Co sam się zastanawiam z samoloty z chęcią bym skoczył.
Skakać ze spadochronem w tandemie pojechałem rok temu. Przejechałem pół Polski i zanim nadeszła moja kolej na odlot pogoda się zdupiła i skoki odwołali...
W sumie się ciesze. Moge sobie bezpiecznie siedzieć na wykopie i nie mieć co wspominać ;)
Powiedzenie "strach się bać" nie wzięło się najwyraźniej znikąd -
@oner: to nie to samo, ale przypomniał mi się niepokój przed wejściem do zamkniętej zjeżdżalni (rury) w parku wodnym :) zawsze do tych najbardziej ekstremalnych są najmniejsze kolejki, jednak najlepiej zostawić sobie je sobie na koniec, bo później każda bardziej lajtowa to pikuś ;)