@necropoleis: Piesi też są cudowni. Jak były mrozy i ślizgawica, to w Katowicach na francuskiej stała sobie gromadka pieszych. Tam jest coś takiego, że jak samochodom się włącza czerwone, to ludzie ruszają już na pasy, mimo że zielone mają może ze 3 sekundy później.
No i jedzie sobie samochód z góry, włącza się żółte, gościu zaczyna hamować, ale na tej ślizgawicy mu średnio wychodzi - słychać jak byk, że się borok
@trujpan: No ja w piątek wszedłem na pasy na swoim zielonym, a pół metra od pasów jest wyjazd ze sklepu i gość stał dostawczakiem przodem na głównej drodze, tak, że był ustawiony bokiem do pasów. Mimo, że miał czerwone to ruszył, a ja na szczęście zdążyłem odskoczyć, ale się otarłem o bok. Gość tylko popatrzył i odjechał
Na policje z tym - powaznie ! nie widac talbicy rejestracyjnej ale jesli zegar jest prawidlowo ustawiony i niedaleko jest gdzies kamera to mozna dziada usadzic za taki wyczyn . (sorki za brak znakow awaria alt)
Ale pieszy miał skurczybyk stalowe nerwy, chyba, że gość tak zap##!%!!ał, że ten nawet się zesrać w gacie nie zdążył.
Chyba raczej właśnie to drugie. Pewnie dopiero po przejściu na drugą stronę to sobie uświadomił że właśnie otarł się o śmierć. Zwyczajnie nie miał czasu się wystraszyć.
nawet jakby było zielone dla samochodów to koleś powinien się zatrzymać widząc że na dwóch innych pasach samochody stają (może np. wypadek czy coś). Nienawidzę wyprzedzania na pasach, zawsze jak stanę żeby przepuścić pieszego i jakiś debil tak śmignie to myślę że miałbym (nieuzasadnione ale jednak) wyrzuty sumienia jakby coś się stało przepuszczanemu przeze mnie pieszemu
@shakazu: "odpowiem" sam sobie, przeważnie na następnych światłach ów "rajdowiec" stoi obok za kolumną aut i wtedy aż chce się wyjść, zapukać w szybkę i powiedzieć "ryzykowałeś cudze życie i swój pobyt w więźieniu żeby szybciej dojechać do czerwonego bo nie słyszałeś o synchronizacji świateł?"
@shakazu: masz racje z tymi wyrzutami. A z pieszymi tez jest problem, ze nie maja wyobrazni bo nie jezdza samochodem i nie przewidza co sie moze stac, jak jak jestem pieszym to dzieki temu, ze duzo jezdze to inaczej postrzegam ulice i debili na niej jezdzacych
Eeetam, to jeszcze nic, jakbym ja miał kamerkę to byście zobaczyli prawdziwy horror - jest dwujezdniowa ulica (aleja) po dwa pasy, w kierunku którym jadę leci ona lekkim łukiem pod górę. Startuję z falą aut ze świateł na rondzie na dole, jestem pierwszy na lewym pasie. Generalnie tam mało kto się dobrze nie rozpędza. Jestem już prawie na górce, gdzie za jakieś kilkadziesiąt metrów jest przejście dla pieszych (rzadko uczęszczane). Trochę przede
Na Polskich drogach panuje prawo dżungli. Osobiście byłem w szoku gdy w Austrii kierowcy zatrzymywali się by przepuścić pieszego gdy ci jeszcze byli 10-15m od przejścia dla pieszych, wpuszczali siebie nawzajem, nawet karetka i policja sygnały dźwiękowe włączała tylko gdy był jakiś zator ale po kilku sekundach wyłączała gdy już można było przejechać. A u nas kultura drogowa leży i kwiczy bo buractwo audi 80 kupiło to myśli, że jest panem na
@leniwiec_janusz: u nas to policja nie jest od odkorkowywania, tylko od wystawiania mandatów ;) Oni są sami dla siebie i swoich statystyk, a nie dla obywatela.
Prosty przykład. Kuzyn jeździ tirami, miał zawieść okna pod jakąś szkołę (w Szwecji jak dobrze pamiętam) ale okazało się, że nie może tam wjechać bo są znaki ile wynosi dopuszczalne obciążenie. Ale akurat był jakiś patrol policji, to go "podeskortowali". U nas pewnie czekaliby tylko,
@Mesario: akurat niedawno wróciłem z Litwy, gdzie przez parę miesięcy się przyzwyczajałem do przechodzenia przez pasy (z reguły szedłem powoli, z daleka widziałem samochody, zatrzymywałem się przed przejściem, a auta z obu stron też i byłem przez moment w głupiej sytuacji, bo w głowie miałem zakodowane, że z taką prędkością to najpierw oni przejeżdżają, a później ja lewo-prawo-lewo i przed siebie). teraz z tą obniżoną czujnością już kilka razy prawie wlazłem
Mając informacje o marce, kolorze, dokładnym wyglądzie samochodu, oraz wiedząc, że rejestracja zaczyna się na ZS da się namierzyć właściciela? W wydziale komunikacji podadzą taką informację osobie postronnej?
Komentarze (164)
najlepsze
No i jedzie sobie samochód z góry, włącza się żółte, gościu zaczyna hamować, ale na tej ślizgawicy mu średnio wychodzi - słychać jak byk, że się borok
Chyba raczej właśnie to drugie. Pewnie dopiero po przejściu na drugą stronę to sobie uświadomił że właśnie otarł się o śmierć. Zwyczajnie nie miał czasu się wystraszyć.
Komentarz usunięty przez moderatora
Prosty przykład. Kuzyn jeździ tirami, miał zawieść okna pod jakąś szkołę (w Szwecji jak dobrze pamiętam) ale okazało się, że nie może tam wjechać bo są znaki ile wynosi dopuszczalne obciążenie. Ale akurat był jakiś patrol policji, to go "podeskortowali". U nas pewnie czekaliby tylko,