Reżyserka filmu Big Love poucza krytyka jak powinien recenzować jej film
Żenujące. Reżyserka krytykuje recenzję jej filmu i zarzuca, że autor tekstu źle zinterpretował jej "dzieło". Basiu, witaj w Internecie.
archi1266 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 153
Żenujące. Reżyserka krytykuje recenzję jej filmu i zarzuca, że autor tekstu źle zinterpretował jej "dzieło". Basiu, witaj w Internecie.
archi1266 z
Komentarze (153)
najlepsze
Nasz rząd nie wierzy.
hmmmmmmm.... -.-
(a ten mój komentarz ma sens porównywalny do słów wypowiadanych przez Panią reżyser w owej 'konfrontacji' ;)
@nanoo: masz rację :D
Straszliwie irytujące jest gdy osoba z którą wchodzi się w polemikę potrafi jedynie głupio zaśmiewać się.
Kwota dotacji dla filmu Big Love: 1,800,000 złotych
http://www.pisf.pl/pl/dotacje/dofinansowane-projekty/2011/po-produkcja-filmowa/priorytet-1-produkcja-sesja-1-2011
Od tego trzeba zacząć, że jak ktoś zaczyna się kłócić z krytykiem dyskutując z jego subiektywną opinią jest delikatnie, bardzo delikatnie mówiąc - idiotą. Jeśli dorzuca do tego takie perełki w stylu "to są fakty" - to już ręce opadają i żenada sięga czerwonych kresek na podziałce.
W ogóle co za chory, na prawdę chory pomysł, żeby w ogóle dyskutować z krytykami i próbować się z nimi kłócić? Można ich nie lubić, można nie zgadzać się z ich opinią, ale jak można się z nimi kłócić? Jak można kłócić się z subiektywną opinią odbiorcy. Obejrzałem coś i mi się nie podobało. Czy to w ogóle jest rzecz do dyskusji? Znaczy się że mogę mieć lub nie mieć racji, że mi się nie podobało? Jeśli już mowa o jakichkolwiek faktach, to faktem jest, że produkt się albo podoba albo nie. Próba dyskusji na ten temat, a już tym bardziej w taki sposób stawia pod znakiem zapytania zdrowie psychiczne kogoś takiego.
I
W Polsce reżyserzy żyją z kieszonkowego ministrów-tornistrów (PISF). Więc srają na to, co myślą widzowie, bo swoją kasę i tak dostaną:)
a kojarzysz ten film (nie pamiętam tytułu) do którego spłonęła scenografia, kiedy pojawiły się podejrzenia, że papiery śmierdzą? :)
i tak to działa w Polsce: nawet najbardziej g*wniany film ma tak napompowane koszty, żeby już w momencie produkcji zarobił na swoich twórców.
i później czytasz na stronie PISFu, że taki a taki shit dostał np 2-3 miliony dotacji i tych pieniędzy nie widać w tym filmie. Ale papiery są
Niełatwo, zwłaszcza gdyś damą
Lecz tak się w sztuce przyjęło
Że
@artur125:
Pan się nie