Niemcy nazywali Shermany "opiekaczami Jankesów" albo "zapalniczkami" co prawda nazwa ta wynika z tego że po trafieniu w silnik zamieniały sie w pochodnie...
@ppiasq: Bardzo poważną wadą Shermana była łatwość zapalania się silnika benzynowego w razie trafienia. Z tego powodu przylgnęła do nich nazwa Ronson - od marki zapalniczek. Niemcy zwykli przezywać je Tommy-Kocher ("maszynka do gotowania Angoli")
Źródło Wikipedia.
Shermany były także często zwane opiekaczami i tosterami. Jego główną, może nawet jedyną zaletą była wspomniana przez ciebie łatwa produkcja. Jedni te czołgi pokochali inni znienawidzili. W mojej opinii te czołgi były bardzo
@ratuj_bobry: tak się czepię, bo Tygrysy były robione z najlepszej w owym czasie stali pancernej i tam problem z odłamkami latającymi we wnętrzu po niepenetrującym trafieniu nie istniał. Tygrysy Królewskie faktycznie miały takie problemy tylko w przypadku naprawdę potężnych trafień, ale analogiczne a nawet gorsze problemy miały załogi czołgów JS-2, gdyż radziecka stal pod koniec wojny była jeszcze gorsza niż produkowana w pozbawionej wielu niezbędnych surowców Rzeczy. Pantery też nie
Niemcy też mieli pod koniec wojny problem z jakością stali. W Tygrysach jeszcze nie, ale w Tygrysy Królewskie miały bardzo brzydką przypadłość polegającą na sypaniu odłamkami (nawet gdy nie doszło do penetracji).
Poza tym jak taki Johny z Shermana jak zobaczył coś podejrzanego w jakimś lasku, to wzywał wsparcie z powietrza i po chwili lasek był już zaorany. W 1944 Niemcy nie bali się Shermanów, tylko siedzieli na wieżach
Polecam książke "Death Traps: The Survival of an American Armored Division in World War II" Beltona Y. Coopera - Właśnie tam są opisane te jednostki "sprzątające" po walkach.
88 KwK/PaK 43 to działo, którego w zasadzie żaden aliancki pancerz nie mógł powstrzymać. Na dystansach do 1000 metrów wozy bojowe armii zachodnich aliantów były dosłownie rozstrzeliwane. Shermany musiały podjechać naprawdę blisko, żeby zaszkodzić Pzkpfw V, o VI nie mówiąc nawet. Wystarczy poczytać o wyczynach ludzi pokroju Wittmanna, odpowiedni sprzęt w odpowiednich rękach decydował o losach niejednego starcia.
Komentarze (80)
najlepsze
Źródło Wikipedia.
Shermany były także często zwane opiekaczami i tosterami. Jego główną, może nawet jedyną zaletą była wspomniana przez ciebie łatwa produkcja. Jedni te czołgi pokochali inni znienawidzili. W mojej opinii te czołgi były bardzo
Niemcy też mieli pod koniec wojny problem z jakością stali. W Tygrysach jeszcze nie, ale w Tygrysy Królewskie miały bardzo brzydką przypadłość polegającą na sypaniu odłamkami (nawet gdy nie doszło do penetracji).
Poza tym jak taki Johny z Shermana jak zobaczył coś podejrzanego w jakimś lasku, to wzywał wsparcie z powietrza i po chwili lasek był już zaorany. W 1944 Niemcy nie bali się Shermanów, tylko siedzieli na wieżach