Inteligencja bez świadomości

Polscy pisarze sf w dyskusji o książce Petera Wattsa "Ślepowidzenie", który zawarł w książce dość ciekawy punkt widzenia pierwszego kontaktu, ale co ciekawsze stawia, że samoświadomość nie jest wymiarem inteligencji.

[BillyB]

Nie znając pisarza i książki pobrałem ja kiedyś z netu . Rewelacyjna powieść . Kiedy w księgarni przypadkiem zobaczyłem że ukazała się kolejna powieść tego pisarza - "Rozgwiazda" kupiłem ją w ciemno bez mrugnięcia okiem , każdą kolejną też kupię jeśli kiedyś się pojawi... Tak oto wydawnictwo i pisarz zarobił na piracie :)

[NapalInTheMorning]

@BillyB: Znam pewną postać medialną, która się z Tobą nie zgodzi i stwierdzi, że gdyby nie Twoje ściąganie Watts byłby drugim Stephenem Kingiem.

[lisu1989]

@NapalInTheMorning: Wydaje Ci się, nikt taki nie istnieje.

[z.....s]

Wattsa polecam z całego serca. Na pohybel ludziom z uporem kaczki twierdzących, że SF nie może równać się z literaturą tzw. "głównego nurtu"!

Tak przy okazji - mimo, iż od lat '30, 40 i '50 minęło już naprawdę całe "dziesiąt" lat, to do tej pory istnieją niedorobieni krytycy literaccy, którzy pomimo bezspornego wpływu SF na światową literaturę (min. dzięki takim pisarzom jak Kurt Vonnegut, Brian Aldiss, Stanisław Lem, Ursula Le Guin, też

[hikarukimura]

@zibias: nierzadko pisarze SF poruszają problemy człowieka przyszłości i starają się znaleźć solucję na te problemy. Tutaj przykładowym tytułem może być "Pozytronowy człowiek" Isaaca Asimova, w którym Autor stawia pytania: czym jest człowieczeństwo?; czy jesteśmy w stanie żywić uczucie do robotów? czy jest możliwość uzyskania samoświadomości przez roboty?; jak my jako ludzkość zareagujemy na "myślące" roboty?....takich problemów trudno szukać w powieściach jak to ładnie nazywasz "głównego nurtu".

[JesterRaiin]

@zibias:

jakoś tak tradycyjnie starają się za wszelką spłycać, marginalizować i wręcz ośmieszać SF.

To dotyczy absolutnie wszystkiego. Zawsze znajdą się ludzie, którym nie w smak któraś forma ekspresji i którą będą się starali pogrzebać. Zawsze też się znajdą tacy, którzy na danej formie będą próbowali się "nachapać" produkując jakieś dzieła dla mas dostarczając przy okazji tym pierwszym pożywki pod ich krucjatę.

Ale co tam. SF przetrwało i cenzurę i Stalina,

[JesterRaiin]

Uwaga! Materiał tylko dla najambitniejszych czytelników, którym niestraszna egotyczność świadomości i transparentne automodelowanie.

Przeczytawszy to ostrzeżenie, zamknąłem stronę i pełen ukontentowania ruszyłem ku mniej wartościowym acz zabawniejszym serwisom.

Świadomość własnych ograniczeń i ich akceptacja podstawą udanego życia seksualnego ! :)

[hikarukimura]

za to kocham fantastykę...to nie tylko "fajne historyjki" ale także dużo nauki, filozofii, myślenia o przyszłych problemach....nawet mnie naszła myśl napisania krótkiego teksstu: "Dlaczego kocham czytać fantastykę"

[Cedrik]

@jaceks: Tyle, że hikarukimura powiedział, że kocha fantastykę, więc także SF ze wszelkimi podgatunkami... fantastyka to nie fantasy. Fantastyka to: Fantasy, SF, Horror

[Daronk]

@hikarukimura: Watts akurat dosyć bardzo analizował w swoich poprzednich książkach świat oceanu, dlatego jego kosmici to w gruncie rzeczy płaszczki ;] i IMHO dlatego jest ciekawy mimo, że ameryki nie odkrył swoimi motywami- bo wszystko już gdzieś było.

[okonio]

Zabieram się zatem do Ślepowidzenia. I jeszcze jedno: Szostak to ktoś, komu zwyczajnie brak fantazji=erudycji: nie potrafi wyjść poza pojęcie podmiotu jako opozycji wobec przedmiotu postrzegania. Zdaje się być ślepy na najnowsze filozoficzne ujęcia. Dostrzegam jego wykształcenia, ale... rozumiem, być przeciw pewnym ujęciom, niemniej ... "nieświadome" forsowanie starej, niemieckiej tradycji trąci ignorancją w kontekście tego, co w naukach ma miejsce obecnie. I do tego te "wyrafinowane" ujęcia, intelektualna słabizna, ta buta!

Brawo

[stolichnaya]

@okonio: Tylko nie myśl czasem, że "się" pochodzi od Dukaja ;)

[stolichnaya]

@okonio: Małe sprostowanko do Heideggera: nie Dasein, a das Man.

By stwierdzić, że "aby był 'akcent na Się', to trzeba wpierw akcentu na Ja" trzeba mieć rozległą wiedzę kulturową. Dysponujesz taką?

Nie potrzeba, wystarczy prześledzić historię filozofii.

trzeba wpierw akcentu na Ja - a to z kolei nie jest wcale aż takie stare :)

Owszem, skupienie na podmiocie nie jest ujęciem starym (...)

Mogłem napisać ja z małej litery, wtedy może

[Rapidos]

W moim konkretnym przypadku problem ze zrozumieniem tego tekstu polega na tym, że nie rozumiem co drugiego słowa.

[gram_w_mahjonga]

Jest taki fragment w książce, gdzie jako przykład jest podany człowiek, który mógł egzystować wyłącznie dzięki samoświadomości - to znaczy mógł poruszać nogami i rękoma pod warunkiem, że na nie patrzył czy jakoś podobnie. Niestety nie mogę jakoś znaleźć tego fragmentu, może ktoś z was znajdzie i wklei zanim mi się to uda?

[gram_w_mahjonga]

@gram_w_mahjonga: Znalazłam, niestety po czasie edycji:

Polineuropatia proprioreceptorowa, studium przypadku, które znalazłem w ConSensusie [...]. Człowiek, do którego porównał mnie kiedyś Pag. Stracił umysł, została mu tylko świadomość. Pozbawiony podświadomego czucia i podprogramów, które miał za tak oczywiste, idąc przez pokój musiał się skupiać na każdym kolejnym kroku. Ciało już nie wiedziało, gdzie ma kończyny i co one robią. Żeby w ogóle się poruszać, ba, choćby zachować wyprostowaną postawę, musiał nieustannie

[hoi_polloi]

@gram_w_mahjonga: Podobny przypadek został opisany w książce popularnonaukowej Olivera Sacksa "Człowiek który pomylił żonę z kapeluszem". O ile pamiętam chodziło o przypadek kobiety, pacjentki Sacksa,, która doznała uszkodzenia neurologicznego w skutek operacji (?) co zaburzyło jej naturalną propriocepcję - świadomość ciała. Jeśli nie patrzyła na swoje kończyny te wymykały jej się spod kontroli.

[kinlej]

Filozoficzne rozważania a na okładce goła baba. Luzik!

[NapalInTheMorning]

@kinlej: Najwyraźniej wydawcy celują w oba ośrodki męskiego myślenia ;)

[gedzior78]

Choć treść tego artykułu uświadamia mi tylko moją indolencję, to fakt że wydostał się na główną z taką ilością wykopów w stosunku do 2 "zakopów" jest bardzo optymistyczny. Wolę czuć się głupim wśród mądrzejszych niż... głupim pośród głupców.

No i czas na lekturę.

[Tsalal]

Problem ze "Ślepowidzeniem" jest taki, że w moim odczuciu Watts nie do końca zrozumiał Metzingera, choć ciągle się do niego odwołuje. Zdradza to fragment książki, w którym pada stwierdzenie, że Metzinger całkowicie odrzuca istnienie świadomości. To oczywiście nieprawda, Metzinger wyraźnie przychyla się do teorii globalnej przestrzeni roboczej, w której świadomość pełni w mózgu określoną rolę, stanowi dla niego praktyczne narzędzie.

Wiadomo, że część zadań można wykonywać w trybie agenta zombie, tzn. całkowicie

[Tsalal]

@gram_w_mahjonga:

Więc z czasem, gdy człowiek wytworzy sobie porządną inteligencję świadomość nie będzie mu już potrzebna.

Tu nie chodzi o inteligencję, tylko o pamięć - głównie motoryczną. Czynności, które są wykonywane automatycznie, to czynności wyuczone, a nie "wykombinowane". A żeby po raz pierwszy poradzić sobie z sytuacjami niestandardowymi, potrzebna jest integracja kilku modalności - wielu zmysłów, pamięci krótkotrwałej, języka - a wszystko wskazuje na to, że do tego świadomość jest albo

[gram_w_mahjonga]

@Tsalal:

Wiadomo, że część zadań można wykonywać w trybie agenta zombie, tzn. całkowicie nieświadomie (np. zamknąć drzwi do domu na klucz albo prowadzić samochód, myślami będąc kompletnie gdzie indziej) – są to przeważnie zadania proste, nie wymagające złożonej integracji różnych jakościowo danych. Bardziej złożone zadania (wszystkie te, które angazują pamięć krótkotrwałą) potrzebują jednak świadomości

Ok, ale weź pod uwagę, że czynności, których dokonujemy na "zombiaka" też musieliśmy się nauczyć i zaangażować