Przewód USB dla audiofilii - paranoja
Przypadkowo trafiłem na test kabla USB przeznaczonego dla audiofilii. Można się pośmiać, koniecznie zobaczcie cenę tego cacka.
d15ea5e z- #
- #
- #
- #
- #
- 422
Przypadkowo trafiłem na test kabla USB przeznaczonego dla audiofilii. Można się pośmiać, koniecznie zobaczcie cenę tego cacka.
d15ea5e z
Komentarze (422)
najlepsze
http://i40.tinypic.com/20ueixg.jpg
Chociaż tekstowy działa...
są słyszalne różnice między zwykłym, komputerowym, kablem USB a kablem USB porządnie ekranowanym. Nazwijmy go chwilowo "audiofilskim". Generalnie to dźwięk z kabla "audiofilskiego" można nazwać grubszym i gładszym w porównaniu ze zwykłym kabelkiem. Nabiera masy ale lekko traci ekspresję i zadziorność. Działa to trochę tak jak niektóre IC Cardasa - uspokaja i lekko przysładza.
A tak poważnie, to nie jest to taki czysty nonsens, jakby się wydawało. Danym
@fnord23: Ale jakie prądy by musiały tam płynąć, by faktycznie taki kabel sygnałowy śmiecił? Jak Ci na domem będzie przebiegała linia energetyczna 400kV, to o śmieceniu możemy mówić, ale nie przy setkach mV max kilka V.
http://www.ochrona.net.pl/pdf/Sprzezenia_pomiedzy_przewodami_1.pdf
strona 5
Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale test z zawiązanymi oczami i puszczanie audiofilom muzyki z różnych konfiguracji sprzętów z nakazem oceny, który lepszy to ich koszmar, przez który budzą się w mokrym łóżku o 3 w nocy.
@Mercuror: Ślepy test. Zazwyczaj po nim okazuje się, że akurat przelatujący nad domem samolot zakłócił sygnał płynący do głośników, winny był też 'słabej jakości prąd' albo chwilowa niedyspozycyjność audiofila. Nie dziwię się, też bym miał 40 stopni gorączki jakbym miał takie rzeczy udowadniać.