Czy to nie dobry moment, żeby reaktywować w Polsce Partię Piratów?<br />
<br />
Ruch ten działa w <a href="//pl.wikipedia.org/wiki/Partia_Pirat%C3%B3w" rel="nofollow">kilku krajach</a>. W Niemczech Partia Piratów weszła do parlamentu Berlina. W Szwecji ma dwóch europosłów.<br />
<br />
A w Polsce...?<br />
<br />
W Polsce kiedyś coś tam niemrawo istniało, ale chyba prawie przestało. Poza może tymi linkami:<br />
<a href="//www.facebook.com/pages/Partia-Pirat%C3%B3w/159457684293?sk=wall#!/pages/Partia-Pirat%C3%B3w/159457684293?sk=info" rel="nofollow">- na facebooku</a><br />
<a href="//partiapiratow.blog.pl/" rel="nofollow">- na blogu</a><br />
<br />
Ja nie jestem działaczką, na pewno takiej partii nie założę. Ale jeśli będzie istniała, miała program zgodny z ogólnoświatowymi ideami Partii Piratów i gdyby startowała w wyborach, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że głosowałabym na nią. <br />
<br />
Więc podsuwam pod rozwagę uśpionym twórcom Polskiej Partii Piratów, oraz tym, którzy mają talent organizacyjny i potrafiliby postawić ją na nogi.<br />
<br />
Lepszego momentu w najbliższej przyszłości nie będzie.
Komentarze (91)
najlepsze
pisać se możecie
zgłoszenia ludzi zainteresowanych FORUM, i spotkaniem i wymianą kontaktów na mail opartyjogmail.com.
bedzie
* Polska Partia Społeczności Internetowych (w skrócie PPSI, bez E, żeby nie podpadać pod ACTA ;0J )
A z bardziej humorystycznych, to np.:
*
http://www.facebook.com/groups/278982692169417/
Dodatkowy podatek dla ludzi więcej zarabiających? Czyli karanie za to, że ktoś jest bardziej przedsiębiorczy i potrafi więcej zarobić? Nie sądzę, żeby podatki były potrzebne w jakiejkolwiek formie, w dobie społeczeństwa informacyjnego i rozproszenia władzy. W początkach istnienia USA nie było żadnych podatków. I co? I dało się. Do czego potrzebujesz podatków? Zrzutki na budowy dróg itp.? Przecież równie dobrze można ogłosić przetarg publiczny, sprzedać udziały każdemu, kto wniesie jakiś wkład (czy to finansowy, czy to własną pracą) i niech tacy później mają za darmo, i mogą czerpać korzyści od tych, którzy woleli się nie dorzucić. Większości z tych rzeczy, na które rzekomo idą podatki, nie "zawdzięczamy" wcale rządowi, tylko pracy ludzi, tych na dole. Bo co to za sztuka najpierw ludzi opędzlować, a później im z łaską tę kasę oddać za pracę na rzecz kraju? :-P (potrącając sobie przy okazji dla siebie) Skoro i tak ktoś tę pracę musi wykonać, to niech ją wykona bezpośrednio. Ludzie potrafią się zrzucić na budowę kościoła we wsi, to nie mogą na inne rzeczy?
Obniżenie dochodów polityków/urzędników? Zrób to będąc po drugiej stronie barykady i biorąc te pieniądze ;-J No odbierz sobie od ryja ;-) Nierealne. Ale też jestem zdania, że praca polityka powinna być służbą na rzecz społeczeństwa, czyli nieodpłatną. A jeśli już ktoś koniecznie chce brać za to pieniądze, to niech również bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Nie obiecanki cacanki przed wyborami, a po wyborach dymanie. Polityk startujący na stanowisko powinien podpisywać umowę ze społeczeństwem, z której następnie ma się wywiązać, pod groźbą sankcji finansowych lub nawet karnych - tak jak w przypadku normalnych
@enemydown: a za miesiąc dopuszczą czy też nie?