Co prawda to prawda:) Znana jest historia o tym jak Cyryl Ratajski (przedwojenny prezydent Poznania) podczas wieczornego spaceru chciał wejść na teren jakiegoś zakładu pracy. Stróż nie chciał go wpuścić, więc Ratajski zaczął mu tłumaczyć, że jest prezydentem. Stróż na to: -"Panie, każdy może tak powiedzieć, idź pan stąd". Następnego dnia Ratajski pojawił się ponownie w tym samym zakładzie i wręczył stróżowi w nagrodę złoty zegarek za prawidłową postawę. Teraz po takiej
"Oznacza kogoś, kto mimo spożycia większej ilości alkoholu zachowuje sprawność fizyczną i trzeźwe myślenie" - powinniśmy być dumni, że takie geny mamy :)
Noooo nie, autentycznie znajomy ostanio opowiadał mi o misji w Iraku, o tym, że trolili wóde z żołnierzami z innych państw i w nocy przyszło gdzieś jechać i zebralili się tylko Polacy ;D, zupełnie jak w czasach Bonapartego, teraz to już nie wiem czy była to ściema, oparta na "legendarnych" wojakach, czy poprostu historia lubi się powtarzać :D ale motyw heh..
pili się bili się i tak szczerze powiedziawszy gówno z tego mieli, a te zachwyty Napoleona można sobie w buty wsadzić (widać że trzeźwo myślał i sumy bajońskiej sobie zażyczył)
te przykłady dowodzą, że pijaństwo szkodzi i to całemu narodowi, a po Napoleonie został tylko kac i nic więcej - a z tą chlubą bym nie przesadzał, bo czym się tu szczycić?
Nie dziwne, że Polacy potrafią pić, szczególnie na imprezach itp. Odkąd ustanowiono RP szlachecką, to wszyscy bawili się razem, zamiast brać życie śmiertelnie poważnie jak w wówczas w Europie Zachodniej i palić czarownice na stosie, bądź karać masakryczną śmiercią za kradzież jabłka. Cała ta tradycja teraz jest w naszych genach :P A, że geny mają znaczenie przy piciu, to wynika jasno z tego jak indianie z Ameryki płn. łatwo się upijali "ognistą
"Co sekundę z półek sklepowych znika jedna butelka wódki (...)W 2007 roku Polacy wydali na wódkę ponad 8 mld zł. To o 17 proc. więcej niż w 2006 roku(...) W tym roku Polacy wydadzą na wódkę ponad 9 mld zł...."
Pijaństwa, polityków, biurokracji i paru innych rzeczy się akurat wstydzę, ale zawsze przecież jest ta druga strona medalu, a zresztą to nie jest moja wina, że jest jak jest. Duża część moich znajomych to pijaki, każda okazja jest dla nich dobra. A nie jest to jakieś nieciekawe środowisko, po prostu liceum ogólnokształcące (ciekawe jak jest w zawodówkach). To jest problem, z którym trzeba coś zrobić (ale co ja mogę zrobić, jak patrzą
echelon, z kontekstu wynika, że "pijany jak polak" nie jest obelgą.
wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. A jeśli chodzi o narodowy alkoholizm, to dla mnie jest jednym i tym samym upijanie się bordeaux w domku i rzyganie do kibla, a walenie siarkofruta na dworcu.
Komentarze (44)
najlepsze
Tusk, Kaczyński wraz backupem czy reszta tej hołoty urzędująca na ulicy Wiejskiej niegodna jest czyścić butów naszym przedwojennym politykom.
"Wam kury szczać prowadzać a nię politykę robić!"
Jakie wciąż aktualne
te przykłady dowodzą, że pijaństwo szkodzi i to całemu narodowi, a po Napoleonie został tylko kac i nic więcej - a z tą chlubą bym nie przesadzał, bo czym się tu szczycić?
bić i pić to każdy umie, ale polityki robić to
To o czymś świadczy :)
edit: Ahh o minutę wyprzedzony...
wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. A jeśli chodzi o narodowy alkoholizm, to dla mnie jest jednym i tym samym upijanie się bordeaux w domku i rzyganie do kibla, a walenie siarkofruta na dworcu.