Wpis z mikrobloga

Mireczki, kiedyś zaliczyłem niezłą imprezę we #wroclaw z kumplem (jeśli to czytasz to się ujawnij, bo całkiem możliwe, że masz tutaj konto xD). Poimprezowaliśmy w jednym z lokali, posiedzieliśmy w ogródku piwnym i szliśmy na jakąś dyskotekę na #pasazniepolda. Idąc przez rynek, nie byłem do końca pewien, czy idziemy w dobrym kierunku, wnet patrzę, a na ławce siedzą dwie długowłose Karyny ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jako, że już trochę wypiliśmy nie miałem oporów, żeby zagadać do randomowych różowych pasków, a przy okazji zbajerować je żeby poszły z nami bawić się dalej. Zachodzę od tyłu, niczym rasowy myśliwy i mówię:


W tym momencie, kończąc właśnie ostatnie słowo znalazłem się w odpowiednim położeniu, aby zobaczyć ich twarze i...




Do tej pory mam głupawkę, jak sobie o tym przypomnę.

A poranek na drugi dzień był bardzo zły :(

#coolstory
  • 15