Wpis z mikrobloga

#punpun #manga #luzneprzemyslenia #randomanimeshit

Trochę długo się zbierałem, ale postanowiłem w końcu coś napisać o #manga, którą ostatnio przeczytałem, a która wywarła na mnie niesamowite wrażenie.

Mowa tutaj o Oyasumi Punpun. Natknąłem się na nią już dużo wcześniej, ale za sprawą cumpla @pitrek136 zabrałem się za ten tytuł. Nie będzie to żadna recenzja, tylko luźne myśli dotyczące tej mangi. Wpis będzie raczej 100% spoiler free, może przez to będzie zbyt ogólnikowo, ale co tam ;)

Czy Bóg istnieje? Czy w każdym człowieku jest dobro? Czy można przeżyć życie dbając bardziej o dobro innego człowieka niż o swoje? Jak duży wpływ może mieć na nasze życie jedna obietnica czy myśl? Czy udając inna osobę nasze wnętrze się zmienia? Pytań, które zadaje nam autor mangi jest o wiele więcej, ale czy znajdziesz na nie odpowiedzi skończywszy czytać, to już zależy od Ciebie.

Tytułowego Punpuna poznajemy, kiedy za szkoła klasy podstawowej znajduje najlepszą uczennicę karmiącą ziemią chłopca do bicia. To był pierwszy i ostatni raz kiedy zamienili ze sobą słowo. Już w kolejnych dniach poznajemy przeniesioną uczennicę Meiko, w której nasz bohater się #!$%@? od pierwszego wejrzenia. Tyle słowami wstępu do historii.

Każdy z nas zna na pewno niewyróżniające się osoby lub takie, które biorą życie takie jakim jest. Autor mangi postanowił w surrealistyczny sposób pokazać właśnie wchodzenie w dorosłość zwykłego przeciętniaka, bez większych planów na życie czy marzeń. Można by pomyśleć, że taka historia będzie zwykłą nudną historią obyczajową, ale nie w wykonaniu pana Inio Asano. Punpun z początku niewinny chłopiec, z czasem zmienia się pod naporem gorzkiej rzeczywistości i wpływu innych osób. Czy ta zmiana jest na dobre czy złe dowiecie się czytając.

Gdzie początkowe rozdziały pokazują nam niewinne zabawy grupki przyjaciół ukazane często w humorystycznym stylu, im dalej brniemy ze stronami, tym bardziej dostrzegamy to, że Oyasumi Punpun to nie jest właśnie zwykła opowieść, a psychologiczny dramat, który często zaskakuje bardzo trafnymi spostrzeżeniami na temat życia. Nasz bohater został ukazany w bardzo specyficzny sposób, co tylko nadaje tej historii smaczku. Od ptaszka, który wygląda jakby został narysowany ręką dzieciaka z podstawówki po trójkąt. Wszystkie te zabiegi mają ukazać (moim zdaniem) stan psychiczny w jakim znajduje się w danym momencie nasz główny bohater. Nie martwcie się jednak, jest on zwykłym człowiekiem :)

Wszystkie postacie jakie serwuje nam autor, są prawdziwe do bólu, na pewno czytając każdy większość osób znajdzie bohaterów, z którymi bez problemu może się utożsamić, a czasami jak któraś zaserwuje monolog, to człowiek się łapie za głowę, niby są to niekiedy oczywiste oczywistości, ale . Kreska tytułu jest po prostu świetna, bardzo szczegółowa z widocznym naciskiem na detale, z pięknym drugim planem. Czasami łapałem się za głowę i patrzyłem się dłuższy czas na jakąś stronę pod takim wrażeniem byłem. Ale nie tylko tłami człowiek żyje. Jeszcze w żadnej innej mandze nie widziałem, tak dobrze ukazanego procesu starzenia się bohaterów, w tym względzie też należą się brawa autorowi.

Jeśli szukasz psychologicznego dramatu, w realistycznych realiach. Historii, na pozór zwykłej, ale trzymającej w napięciu. Czarnego humoru i gorzkiej prawdy o otaczającym Cię świecie. Ta manga jest dla Ciebie. Dodam jeszcze, że od około 100 rozdziału historia się trochę "zmienia". w sumie mógłbym jeszcze się rozwodzić na temat barwnych postaci, ale ten kto się zainteresuje poczyta już sam, a wiem że jakbym zaczął to by już leciały spoilere, a tego od początku starałem się unikać. Na koniec powiem tylko, że jest to chyba dzieło, które będę czytał, co jakiś czekając aż jakieś wydawnictwo postanowi je przetłumaczyć, abym mógł je z dumą postawić na półce ;)

Jeszcze raz dzięki cumplu za ten spam obrazkowy :D
j.....3 - #punpun #manga #luzneprzemyslenia #randomanimeshit 

Trochę długo się zbier...

źródło: comment_lOl3A0RDL5704mijSAvdNc9MoPWOQpXn.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@ShaFear: naprawdę warto, ostatnio takie "łoł" to miałem po zakończeniu Rok 1984.

Najlepsze jest to, że mógłbym usunąć ten wpis teraz i 3/4 treści byłaby inna. Nawet pisząc musiałem się hamować trochę, bo wiem, że już pewnie takiej ściany tekstu to by nikt nie ruszył nawet ;)
  • Odpowiedz