Wpis z mikrobloga

@mojwa: jak w gimnazjum mają piłki po 10 zł zrobione z plastiku to ja bym takiej piłki też nie podbijał...

jedynie w moim gimnazjum lubiłem grać w siatę bo były porządne, sportowe piłki, takie jak się gra profesjonalnie. W pozostałych etapach nauczania unikałem jak ognia bo były plastikowe badziewia, które zostawiały ślad na rękach na cały dzień.
Polski wuef to zuooo


@Roskosmos: Jak miałeś z nim problem, to niezbyt dobrze to o Tobie świadczy. Ja najpierw miałem takiego, co siedział cały czas w kantorku i pił. I mieliśmy lekcję, to dał w karczycho ("sierściuchu"), ale rzucił gałę i haratajcie (ewentualnie wcześniej zróbcie pięć okrążeń wokół boiska, albo i piętnaście). A później, w gimblu, pojawił się taki, co dostrzegł, że mimo niewysokiego wtedy jeszcze wzrostu, mam talent do ręcznej,
@Techies: Leczeniem czego? Wytłumacz doktorze. Leczeniem mocnej psychiki? @Elfik32 dał Wam przykład, czym ona jest, ale Ona wtedy moderowała, więc musiała się wycofać. A ja nie moderowałem, więc dawajcie dalej – wszystko przyjmuję na klatę.