Wpis z mikrobloga

"Kozia, wjazd bez abonamentu SM" (chyba)

Wjechałem w jakąś uliczkę w Gdańsku, znaku zakazu nie widziałem. Na tych uliczkach były małe znaki umieszczane na budynkach na kilku metrach wysokości. Ciężko zauważyć. Na tej ulicy, na której mnie zatrzymali chyba niezłą kasę rąbali bo już laweta była na miejscu i zabierała po kolei samochody :/

I tak najbardziej #!$%@?ły mnie te 2 głupie błędy w 1 mandacie :) W teleexpresie nawet to pokazali.
  • Odpowiedz