Wpis z mikrobloga

Dzień 30 #rysowaniew30dni

Wszyscy na to czekali, prawda? Pozy całej postaci. Z każdą kreską boję się coraz mniej. Przestałem korzystać z gównianych poradników z deviantarta, bo bardziej przeszkadzają, niż pomagają... Niestety, talent do przekazywania wiedzy to prawdopodobnie najrzadsza umiejętność. Dlatego jeśli chodzi o pozy całej postaci, polecam wziąć sobie kilka obrazków postaci w podobnej pozie, narysować na nich kości, a potem porównać różnice. To, moim skromnym zdaniem, znacznie, znacznie lepsze niż odmierzanie z linijką, czy na pewno jest te 8 długości głowy...

Patrząc od lewej, pomijając kukłę: z pierwszej pozy jestem w zasadzie zadowolony, z drugiej bardzo (chociaż głowa trochę za mała), z trzeciej niekoniecznie (schrzaniona lewa ręka i klata), a czwarta to kompletna porażka. Za długi tułów i ręce jak u orangutana. Ale przynajmniej nogi mi wychodzą we wszystkich... Z nogami jest prościej, bo w mandze piszczele są dłuższe od ud (u kobiet wręcz karykaturalnie dłuższe) i można trochę ponaukrywać.

Jak nabiorę naprawdę solidnej pewności w rysowaniu (czyli tak gdzieś za pół roku), to sam wezmę się za pisanie poradników. Pospólstwo po ASP już pewnie zgrzyta zębami ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ogólnie po przekroczeniu pewnego punktu (który sam nazywam "przejściem do innego wymiaru" - niezłe, co?) rysowanie w wybranym stylu - tu: manga - idzie znacznie, znacznie prościej. Może jeszcze dzisiaj wrzucę o tym tekst. Wy tymczasem poczekacie sobie na finał, a ja będę się pocił z tworzeniem go...

Wniosek na koniec: czas przygotować czerwony dywan.

#rysowanie #rysunek
Goryptic - Dzień 30 #rysowaniew30dni



Wszyscy na to czekali, prawda? Pozy całej pos...

źródło: comment_454hoYCbQExu5ZqBMKV3nJVa1HqZlGaX.jpg

Pobierz
  • 9
@Goryptic: Tak sobie myślę, że ciekawym pomysłem byłoby pisanie poradnika dla początkujących w trakcie swojej nauki na bieżąco opisując co się osiągnęło i jakie błędy po drodze się popełniło.

To "przejście do innego wymiaru" (ładnie powiedziane swoją drogą) jest zjawiskiem spotykanym w wielu dziedzinach samodoskonalenia. Osiąga się taki punkt krytyczny, taką granicę której bez jakiegoś klucza nie idzie przeskoczyć.