Wpis z mikrobloga

@Haine: osobiście wolałem Desperados, Robin wyszedł bodajże później i jest grą bliźniaczą, ale z gorszą mechaniką i grafiką- przynajmniej w moim odczuciu.
  • Odpowiedz
@Haine: Trafił wam się kiedyś taki bug, że zabity najemnik do końca rozgrywki na danej mapie wył w nieskończoność co 10 sekund? Ciągle tu "Aeuueue! Aueueue!". Poza tym - genialna gra!
  • Odpowiedz
@Haine: nawet moja mama lubiła w to grać :) Zawsze miała problem w tej misji jak się trzeba było dostać do zamku sojuszników i nie można było nikogo zabić :D
  • Odpowiedz
@kokomo: pewnie to wynik tego, że kiedyś studia tworzące gry nie były częściami korporacji nastawionych wyłącznie na zysk. Teraz gra ma być jak hamburger w macu; możliwie tania, strawna, odpowiadająca szerokiemu odbiorcy i niespecjalnie wyszukana. Ale natura, jak i rynek- nie znoszą próżni. Coraz więcej powstaje gier niezależnych nawiązujących do tamtych czasów.
  • Odpowiedz
@Haine: się grało... i to audio.. "BANDA NIEROBÓW" 'CO? ON NIE ŻYJE, NIE ŻYJE" albo "ZIELONE JABUSZKO ROŚNIE SOBIE.."

( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz