Wpis z mikrobloga

Dzień 12 #rysowaniew30dni

Jest źle. Nawet bardzo źle. Dotarłem do momentu, w którym myśli się "cholera, człowieku, po co ty się za to brałeś...". Rysowałem lilie, a konkretnie linie w kształcie litery S i powierzchnie zagięte. Cholernie, cholernie trudne. Pierwsze primo, ciężko jest narysować samą wygiętą linię. O ile kółka i linie proste szły w miarę łatwo, to tutaj najpierw się człowiek przymierza, robi pierwszy skręt, ładnie idzie, ładnie idzie, ładnie idzie...


Przy drugim skręcie ręka robi jakieś takie "dyg" i cały ładny kształt idzie w cholerę. A jak się jeszcze chce kilka narysować, to już w ogóle... Obojętnie czy próbuję robić to za jednym posunięciem, czy "szkicując", czy jakkolwiek inaczej, za każdym razem to samo. Muszę jeszcze nad tym pomyśleć, poszukam na youtubach jak rysownicy kierują wtedy dłoń. Mam nadzieję, że nie skończę tego kursu do końca ćwicząc jakieś krzywe Beziera... Wystarczy mi, że w photoshopie ich nienawidzę. Pewnie z wzajemnością.

Wniosek na dziś: skończyła się zabawa.

#rysowanie
Goryptic - Dzień 12 #rysowaniew30dni



Jest źle. Nawet bardzo źle. Dotarłem do momen...

źródło: comment_fjrEXN1PbkZJqJWGYPbzxFlG8iyN2LrG.jpg

Pobierz
  • 4