Aktywne Wpisy
Andrzej2035 +1119
Za każdym razem jak przyjeżdżam do tego wspaniałego kraju, dochodzę do wniosku że na autostradach powinienem być jeden wielki radar odcinkowy. To jest patologia co się tu dzieje. Ilość imbecyli i frustratów, którzy robią dyskotekę długimi jadąc 5 metrów za tobą, bo Wielki Pan musi #!$%@?ć, a Ty plebsie co wyprzedzasz tiry 120 na ograniczeniu do 120 masz mu zjechać, to jakaś abstrakcja. Wczoraj jeszcze trafił się podwójny, zajechał drogę i zaczął
A teraz wyobraź sobie, że jestem twoją żoną i dostajesz taki pakunek codziennie do pracy
Mała radość :) waga nie skoczyła do góry, a nawet pokazała 79,7 kg więc wszystko zmierza w dobrą stronę :D myślę, że już oficjalnie mogę powiedzieć, że nie ważę już 80 kg :D tyle wygrać :D
Za to dzisiejszym dietkowaniem nie mam się co chwalić. Znowu miałam migrenę, od 4 rano leżałam z okropnym bólem głowy, nałykałam się tabletek, bo do pracy iść trzeba i żyć też jakoś trzeba. Na lekach dałam radę, a po pracy od razu do łóżka spać. Niedawno wstałam i na szczęście nic nie boli, ale strasznie jestem otumaniona po lekach. I jak już kiedyś pisałam u mnie migrena wiążę się również z wymiotami, więc dieta dzisiaj była nie odchudzająca, a specjalna taka, żebym zjadła coś i nie zwymiotowała. Przez lata już się nauczyłam co mogę a co nie.
Zjedzone:
* kawałeczek domowego ciasta drożdżowego
* trochę biszkoptów
* zupa pomidorowa
* i na kolację planuję zjeść sałatkę z kurczakiem, ale trochę się boję :/ ale czuję się w miarę dobrze, więc powinno być okej.
Ćwiczeń też dzisiaj zero, ale i tak leje na dworze więc biegania, albo marszu by nie było.
Trochę się dzisiaj żale, ale niestety. Nikomu nie życzę takiego bólu głowy jaki towarzyszy migrenie :(