Wpis z mikrobloga

Wczoraj w trakcie przejażdżki na rowerze złapał mnie deszcz (o ile to nie zbyt duże stwierdzenie - po prostu mocniej kropiło). Akurat przejeżdżałem obok placu zabaw i obserwowałem dwie szkoły wychowania dzieci:

1. rodzice biegnący w panice "OMÓJBOŻE KAROLKU, wejdź pod parasol, nałóż czapkę i płaszcz przeciwdeszczowy! Biegniemy do samochodu, szybko, szybciej!!!!!!!!1111jeden", dziecko całe zapłakane, histeria, rodzice biorą je na ręce aby szybciej uciec.

2. rodzice i dzieci mający lekki deszczyk kompletnie w dupie - bawią się jak się bawiły (ba, część dzieciaków miała nawet większą radochę).

Ciekawe na jakich ludzi wyrosną w przyszłości.

#rozmysleniazdupy
  • 1