Wpis z mikrobloga

A i tego, więc pojechałem z tym podaniem na PG.

W dziekanacie powiedzieli, że z tym to nie do dziekana tylko do Komisji Rekrutacyjnej, a akurat dzisiaj Komisja jest, bo bawi się z teczkami. Co prawda byłem tam o 9, a Komisja od 11, ale jeden Pan był wcześniej, bo przygotowywał fanty. Wystukałem nowe podanie i złożyłem.

Co mnie zdziwiło - spotkałem samych młodych (tak koło 30, nie liczę profesorów z Komisji, no bo profesorzy) i sympatycznych ludzi. Zarówno PanizDziekanatu jak i PanzKomisji spokojnie i z uśmiechem mówili, że z tym nie ma żadnego problemu, żebym się nie martwił, że pismo dobre, że jeśli mam tyle punktów ile podałem w pismach, to spokojnie się dostanę, bo po 2 rzucie rekrutacyjnym z list rezerwowych jest trzeci właśnie z odwołań, gdzie średnio dostają takich około 60-80, ale w zasadzie wszystkie są od osób którym zabrakło punktów nie koncentracji przy sprawdzaniu terminarza ( ͡° ͜ʖ ͡°) i jestem pierwszy w kolejce i spokojnie mogę się uważać za przyjętego.

Co ciekawe, PanzKomisji najpierw wstukał moje nazwisko w komputer, sprawdził mój status i dokumenty, po czym otworzył plik z decyzją nieprzyjęcia na studia, pokazał na nią palcem, powiedział, że za kilka dni wyślą mi takie coś pocztą, więc dostanę to pewnie za jakiś tydzień i dopiero wtedy mam napisać od tego odwołanie i złożyć Mu z kompletem dokumentów rekrutacyjnych.

Na co Slowbro:

-A nie mogę tego teraz wydrukować z tego komputera? Bo wie Pan, mam kawałek do Gdańska i pracuję. xd

-W sumie to może Pan. xd

I wydrukował i złożyłem odwołanie od razu. xd

Dla atencji wołam osoby komentujące mój wcześniejszy wpis, wrzucam jakieś tagi i zdjęcie kołpaka przypiętego trytytkami do felgi bez obciętych końcówek - rżałem się przez połowę drogi do dworca xd

Pobierz Slowbro - A i tego, więc pojechałem z tym podaniem na PG. 

W dziekanacie powiedzieli...
źródło: comment_P7vYoYtk1ScodIYcIU1X6y2SbfjmLGJe.jpg
  • 6