Wpis z mikrobloga

@FilozofujacaCalka: Polskie tłumaczenia zwykle były naprawdę fajne (robiła je grupa "hatak" czy coś jak to, zwykle dobrze przełożona gra słów, albo nawias objaśniający do czego było nawiązanie), ale czasami trzeba było wyłapać smaczki ze słuchu.

Ale jak moja dziewczyna oglądała, to robiła to na jakiejś dziwnej stronie, gdzie napisy często były po prostu do dupy. Ściągaj z napiprojekt, tam były dobre.

No i jaki ogarniasz angielski, to oglądaj z angielskimi.