Wpis z mikrobloga

wrzucę jeszcze swój komentarz tutaj pod #aferapodsluchowa - dlaczego kwestia legalności/nielegalności podsłuchów JEST istotna:


1. dopóki to jest jakaś prywatna osoba, to popełniła lokalnie (w skali kraju) przestępstwo, za które powinna ponieść konsekwencje wynikające z prawa (może dostać okoliczności łagodzące, ale nie można tworzyć precedensu uniewinnienia, bo za chwilę wszyscy będziemy się nagrywać);

2. jeśli zrobił to któryś z 11 polskich organów, który ma uprawnienia do zakładania podsłuchu w ramach działań operacyjnych, to jeszcze z Bogiem sprawa, bo przynajmniej byłoby to LEGALNE - choć nadal pozostaje pytanie o intencje.

3. jeśli sprawa jest grubsza i wyciekły nagrania operacyjne obcego wywiadu (co mogłoby także potwierdzić budującą się w mojej głowie teorię spiskową, że w Polsce trudno o niezależnych polityków i mamy niemalże same wystawki zagranicznych wywiadów), to mamy naprawdę #!$%@? i dymisja rządu czy jej brak jest naprawdę kosmetycznym problemem w całej skali.
  • 22
@michalkosecki: Rozmowy najważniejszych osób w państwie o sprawach służbowych powinny toczyć się w kancelariach ministerstw, a nie w knajpach. Ten kto to nagrał, nie zrobił tego przypadkowo bo wszystkich dookoła nagrywa, tylko musiał wiedzieć, że spotykają się tam ludzie ważni, którzy robią rzeczy, których robić nie powinni. Osoba, która to nagrała i upubliczniła działa w uzasadnionym interesie publicznym. Uznała, że ten proceder zagraża bezpieczeństwu państwa. Osoby nagrane honorowo podają się do
@MacBeth:

Osoba, która to nagrała (...) działa w uzasadnionym interesie publicznym.


tego nie wiadomo.

Wolałbyś aby te nagrania jednak wypłynęły czy np. były dalej po cichu nagrywane np. przez obce służby przez np. kolejne 10 lat?


zdecydowanie, żeby wypłynęły. tylko znów, ja zupełnie nie o tym piszę.
@michalkosecki: > tego nie wiadomo.

Osoba która wykazuje nieprawidłowości na szczeblach władzy oraz pokazuje słabość instytucji państwa - jak było w tym przypadku - to działa w interesie publicznym (nie tykam tu w ogóle polityki).
@michalkosecki: no to właśnie, że ktoś zaczął nagrywać, jak zobaczył że dzieją się w państwie nieprawidłowości, a następnie dał do pokazania, to działał dla dobra publicznego, w praworządnym kraju należałby mu się za to medal a nie ściganie.
@michalkosecki: to nie tak, jakby mnie w domu ktoś podsłuchał, sąsiad czy prewencyjnie inna służba, obcy wywiad, czy wyciekłoby nagranie z gabinetu ministra, uruchomiłbym cały aparat państwa do ścigania, a sprawców wyciął w pień. Co więcej minister powinien mieć prawo spotkać się na mieście na lodach z prezesem NBP. Dla wszystkich wówczas powinno być jasne, że jest to spotkanie prywatne i:

a) ponieważ są to krystalicznymi ludźmi ==> to nie mogą
@michalkosecki: patrz jest różnica jak ktoś za kimś cały czas chodzi i nagrywa np. rosyjski wywiad, który prowadzi działania operacyjne, a kimś kto widząc, że przychodzą beztrosko politycy do knajpy i bezkreśnie rozmawiają o sprawach służbowych, włącza nagrywanie bo widzi w tym zagrożenie bezpieczeństwa państwa.
@michalkosecki: no przecież jasnym jest, że działania rosyjskiego wywiadu z definicji nie mogą służyć polskiemu interesowi publicznemu. Aby była jasność:

1. zawsze należy ustalić kto i w jakim celu nagrywał.

2. jeśli była to osoba prywatna i kierowała się dobrem publicznym (nie np. szef innej partii aby obalić władzę) to nagrodzić, taka osoba powinna nie musieć się ukrywać, bo jej coś za to może grozić.

3. w każdym innym przypadku karać.