Wpis z mikrobloga

Jeśli ktoś się nie boi takich wyzwań i chce sobie trochę odczarować Marylę Rodowicz to polecam album z 2005 roku, tj. Kochać.

Dlaczego? Bo Rodowicz jedynie użycza tu głosu i niemal nie miała wpływu na kształt tej płyty. Teksty napisała Nosowska, Bogdan Kondracki odpowiadał za całą produkcję muzyczną (tu miejscami szału nie ma, ale z drugiej strony nie ma też ryczących akordeonów czy innych "cudów" - pamiętajmy, to nadal ma być pop, a nie awangarda - ma się sprzedawać), łącznie z wytycznymi dotyczącymi wokali. Ta płyta to coś podobnego do "To, co ważne" Krzysztofa Krawczyka, wydanego rok wcześniej (również polecam), czyli:

"mamy gwiazdę, które rzęzi w kółko swoje stare szlagiery i powinna już iść na emeryturę, żeby się nie kompromitować, ale spróbujmy wziąć ją za mordę i coś jeszcze z niej wykrzesać."

Na zachętę: Daj mi byle co

#muzyka #polskamuzyka #michalkosecki #ciekawostki
Pobierz m.....i - Jeśli ktoś się nie boi takich wyzwań i chce sobie trochę odczarować Marylę ...
źródło: comment_jLahMTPe3hfEjWh5BUMv248tGvCSqyaC.jpg
  • 8
@L0gin951: jak na Marylę i jej ówczesne podrygi, to uważam, że ta płyta to kosmos. samodzielne pomysły Maryli skończyły się na wykonaniu na żywo "Małgośki" z Heleną Vondrackovą w 2000 r. :)

potem ścięła budżet no i powstały takie koszmarki jak "Marusia" itp. :/
@L0gin951: "Kochać" zdobyło platynę, "Jest cudnie" (2008, Smolik odpowiadał wtedy za produkcję i realizację, dokoptowano jeszcze kilka innych sław, m.in. Krajewskiego, Victora Daviesa) również. Te dwie płyty mają bardzo duży sens i Rodowicz sama w życiu by z siebie sama tego nie wykrzesała.

Z tymi naszymi starymi gwiazdami jest ten problem, że niewiele produkują (lub produkują gówno), a w kółko sprzedają to samo. Kiedyś brnąłem przez dyskografię Perfectu, to okazało się,