Wpis z mikrobloga

@PepeTychy:

ja jak kupowałem auto to miałem takie tymczasowe ubezpieczenie (na tydzień, czy coś, za 50 bodajże złotych) od gościa, który sprowadzał, dzięki czemu mogłem odebrać najpierw tablice tymczasowe, i potem już na tymczasowych ogarniać ubezpieczenie itd.

edit (to znaczy nie musiałem pokazywać tego ubiezpieczenia przy odbiorze tymczasowych tablic, ale chodziło o to, żebym mógł się legalnie tym autem poruszać nim ubezpieczę. Kwitek o ubezpieczeniu dawałem chyba dopiero przy odbiorze
  • Odpowiedz