Wpis z mikrobloga

@babisuk: Gramatyki chyba najwięcej wchłonąłem przez reddita. Polecam czytanie wysoko zaplusowanych komentarzy. Za granicą byłem tylko na niecały tydzień w Londynie w celach turystycznych, a moja interakcja werbalna organiczała się do spytania o toaletę i kupna hot doga koleżankom.
  • Odpowiedz
@Keffiro: @Lemartez: Dużo już widziałem, ale CPE z Reddita jeszcze nie. Powinieneś jakiś tytuł dostać. _

CAE nie jest wcale trudne, nie wiem jak to się liczy, C1? Listeningi proste, z gramatyki kilka idiomów i frazalnych, trochę czasów i przekształceń, esej schematyczny, reading bez komentarza - słówka. Mówienia nie przeskoczysz, ale można to zastąpić tzw. ghostingiem. To taka technika przygotowująca do tłumaczenia symultanicznego - puszczasz sobie jakiś tekst/monolog
  • Odpowiedz
@babisuk: @japantown: Nie ukrywam, że niezastąpione w mojej nauce było (i nadal jest) moje przewrażliwienie na punkcie poprawności oraz ogólne zamiłowanie do słów, co skutkuje niezwykle częstym zaglądaniem w słownik.
  • Odpowiedz
@japantown: Ale co? Słowniki? Najwięcej korzystam z dictionary.cambridge.org, bo ładnie wygląda i ma wymowę IPA oraz pliki dźwiękowe. Jeśli chodzi o synonimy, to używam thesaurus.com (czasem też zdarzy mi się korzystać ze zwykłego słownika na tej stronie).
  • Odpowiedz
@spatsi: Słabiutko – 69%, ale przecież liczy się zaliczenie. Oczywiście, że mogłem się bardziej przygotować pod egzamin, żeby ładnie go napisać, ale mi się po prostu nie chciało. Byłem pewien, że angielski znam na tyle, że jestem w stanie to zdać i to mi wystarcza.
  • Odpowiedz