Wpis z mikrobloga

Bo pił, bo bił, bo grał, bo zdradzał, bo coś tam. Ile takich historii słyszeliście. A ja jedynie zapytam dwa razy dlaczego.

Dlaczego tak beznadziejnego faceta poślubiłaś i urodziłaś mu dzieci?

Dlaczego Twoim zdaniem się tak zachowywał i "porzucił" (celowo w cudzysłowie) swoje dzieci?

I jeśli nie znajdziesz swojej winy i nie przyznasz się do niej, to nie mamy, o czym rozmawiać. Bo najprawdopodobniej jesteś po prostu w #!$%@? toksyczną, niezdolną do zbudowania trwałej i satysfakcjonującej w dłuższej perspektywie czasu relacji kobietą. I z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, każdego faceta będziesz wpędzać w poczucie winy, aby nim w ten sposób manipulować i każdego, kto przy Tobie zostanie, prędzej, czy później zniszczysz. Oczywiście możesz to zmienić, idąc z otwartą przyłbicą na terapię i pracując nad sobą.

Taka mała podpowiedź na koniec. Związek to dwoje ludzi. Za jego powstanie, trwanie i ewentualne zdrady czy jego zakończenie, zawsze odpowiadają w podobnym stopniu obydwie strony.

Pomogłem? 2 zł.

#psychologia #zdrada #rozwod
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anacron: Tak, związek to oddziaływanie obojga ludzi na siebie. Jak jedna strona zaczyna obojętniec i marginalizować drugą, to druga odpowiada podświadomie tym samym. I cały związek zaczyna się sypać.

Na koniec zamiast szukac plusów w związku i załagodzic sytuację oboje przekrzykuja sie komu jest gorzej. powstaje #!$%@?%^y wyscig kto jest wiekszym przegrywem.
  • Odpowiedz
@Anacron: Nie tresowałam go fochami ani nic podobnego, nie był też żadnym bad boyem, normalny chłop. Sam na koniec przyznał, że był "dupkiem" - i według mnie to jedyny powód, dlaczego ktoś zdradza. Bo tak jak napisałam wcześniej - jeśli coś jest nie tak albo ma się ochotę na inne kobiety, to się zrywa, a nie zachowuje jak świnia.
  • Odpowiedz