Słynny Polak Józef Konrad Korzeniowski, znany światu jako słynny Anglik Joseph Conrad, zabiera nas tam dokąd zabierać lubi najbardziej - na nieodgadnione i złowieszcze morskie bezkresy, pełne uroku i jednocześnie niezwykle niebezpieczne. Akcja opowiadania rozgrywa się na Morzu Chińskim, gdzie mrukowaty kapitan Mac Whirr i reszta załogi parowca Nan-Shan zostaną postawieni przed najcięższą życiową próbą. Kapryśna pogoda rzucą ich w odmęty wichury i stawia do nierównej walki drobnego człowieka z potężnym żywiołem.
Conrad pisze bardzo przyjemnie, przez co lektura mija błyskawicznie, niczym czas spędzony na Wypoku, a my do niemal ostatniej strony nie wiemy jak zmagania ze sztormem się zakończą. Bardzo interesująco przedstawiane są dwie główne postacie - wspomniany już stonowany i zamknięty w sobie kapitan Mac Whirr oraz nieco nieokrzesany i nadpobudliwy pierwszy mat Jukes. Korzeniowski opisuje wydarzenia na morzu w sposób wręcz poetycki, w związku z czym, mimo wszystkich ukazanych potworności, podróż wydaje się przepiękną przygodą, a nas wprost ciągnie na pokład Nan-Shan, żeby wyruszyć w tę brutalną potyczkę razem z uczestnikami wyprawy.
Podsumowując: jest to krótka i bardzo sympatyczna lektura, taka na jeden, dwa wieczory. Pewnie dodatkowego uroku nabrałaby, gdyby czytać ją w trakcie jakiegoś rejsu albo chociaż relaksacyjnego wypadu na żaglówkę. ;)
@offway: Dobre rzeczy pisał. "Jądro ciemności" było jedną z najlepszych lektur licealnych, a na tych wakacjach poczytałem trochę więcej. "Lorda Jima" czytało mi się ciężko, ale książka warta uwagi.
Właśnie się rozstałem po 5 latach związku. Czuję się #!$%@?, ale myślę, że tak będzie lepiej. Kiedyś zbiorę siły i może napiszę coś więcej na ten temat. #zwiazki
Joseph Conrad
"Tajfun"
powieść morska :)
Słynny Polak Józef Konrad Korzeniowski, znany światu jako słynny Anglik Joseph Conrad, zabiera nas tam dokąd zabierać lubi najbardziej - na nieodgadnione i złowieszcze morskie bezkresy, pełne uroku i jednocześnie niezwykle niebezpieczne. Akcja opowiadania rozgrywa się na Morzu Chińskim, gdzie mrukowaty kapitan Mac Whirr i reszta załogi parowca Nan-Shan zostaną postawieni przed najcięższą życiową próbą. Kapryśna pogoda rzucą ich w odmęty wichury i stawia do nierównej walki drobnego człowieka z potężnym żywiołem.
Conrad pisze bardzo przyjemnie, przez co lektura mija błyskawicznie, niczym czas spędzony na Wypoku, a my do niemal ostatniej strony nie wiemy jak zmagania ze sztormem się zakończą. Bardzo interesująco przedstawiane są dwie główne postacie - wspomniany już stonowany i zamknięty w sobie kapitan Mac Whirr oraz nieco nieokrzesany i nadpobudliwy pierwszy mat Jukes. Korzeniowski opisuje wydarzenia na morzu w sposób wręcz poetycki, w związku z czym, mimo wszystkich ukazanych potworności, podróż wydaje się przepiękną przygodą, a nas wprost ciągnie na pokład Nan-Shan, żeby wyruszyć w tę brutalną potyczkę razem z uczestnikami wyprawy.
Podsumowując: jest to krótka i bardzo sympatyczna lektura, taka na jeden, dwa wieczory. Pewnie dodatkowego uroku nabrałaby, gdyby czytać ją w trakcie jakiegoś rejsu albo chociaż relaksacyjnego wypadu na żaglówkę. ;)
#bookmeter #conrad