"Sprytny werbunek wywiadu... Rosjanie zadłużają Ukraińców w "chwilówkach" i za umorzenie długu chcą "przysług..."
Okazuje się, że w całej Ukrainie działa sieć należąca bezpośrednio do Rosjan, mająca szczegółowe informacje o każdym pożyczkobiorcy, który wpada w finansowe tarapaty. W tych firmach oprocentowanie może wynosić nawet półtora miliona procent rocznie (1 597 820,85 %), i to nie jest błąd.
Jak to możliwe w dziesiątym roku wojny z Rosją?
Mogłeś widzieć takie szyldy jak „Prosto Pożyczka” czy „Time Credit”. Te mikrofinansowe organizacje działają na terenie całej Ukrainy, udzielając pożyczek z bardzo wysokimi oprocentowaniami. Zachowaj ostrożność i poinformuj innych — dziennikarz śledczy z programu „Schemy” Georgij Szabajew ustalił, że te instytucje należą do małżeństwa Rosjan o nazwisku Manuczarow. Uciekli oni z Ukrainy przed inwazją, mają powiązania z rosyjskimi politykami, a ich syn jest deputowanym „Jednej Rosji” w parlamencie okupowanego Krymu.
To nie tylko kwestia etyki. Wielokrotnie udowodniono, że rosyjskie służby specjalne poszukują „wykonawców” na Ukrainie — często są to osoby zadłużone, gotowe do współpracy w zamian za wynagrodzenie, np. jako informatorzy, fotografujący obiekty wojskowe, czy nawet podpalać samochody żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy. Małżeństwo Manuczarowów to właściwie Ukraińcy. Po 2014 roku otrzymali rosyjskie obywatelstwo na Krymie, a główny właściciel ukraińskiego biznesu mikropożyczek, Andrij Manuczarow, zaczął pracować w państwowych organach okupacyjnej władzy Federacji Rosyjskiej.
Jednak do tej pory nie zwróciły na to uwagi ani Narodowy Bank Ukrainy, który regularnie odnawiał licencję „Prosto Pożyczka” i „Time Credit”, ani ukraińskie służby specjalne.
Dopiero przed publikacją tego dziennikarskiego śledztwa, NBU poinformował „Schemy”, że o rosyjskim obywatelstwie właścicieli dużych organizacji mikropożyczkowych dowiedział się od samych dziennikarzy. Teraz bank inicjuje kontrolę i zwraca się do organów ścigania. Czekamy na reakcję władz. Tymczasem bądźcie ostrożni i przekażcie to innym.
10 lat temu Rosjanie mieli jeszcze pozytywny stosunek do Polaków i tutaj nawet nazwali Polaka bratem. Później wszystko się zepsuło przez politykę zachodu względem Ukrainy. #wojna #ukraina #rosja #polska #polityka
Okazuje się, że w całej Ukrainie działa sieć należąca bezpośrednio do Rosjan, mająca szczegółowe informacje o każdym pożyczkobiorcy, który wpada w finansowe tarapaty. W tych firmach oprocentowanie może wynosić nawet półtora miliona procent rocznie (1 597 820,85 %), i to nie jest błąd.
Jak to możliwe w dziesiątym roku wojny z Rosją?
Mogłeś widzieć takie szyldy jak „Prosto Pożyczka” czy „Time Credit”. Te mikrofinansowe organizacje działają na terenie całej Ukrainy, udzielając pożyczek z bardzo wysokimi oprocentowaniami. Zachowaj ostrożność i poinformuj innych — dziennikarz śledczy z programu „Schemy” Georgij Szabajew ustalił, że te instytucje należą do małżeństwa Rosjan o nazwisku Manuczarow. Uciekli oni z Ukrainy przed inwazją, mają powiązania z rosyjskimi politykami, a ich syn jest deputowanym „Jednej Rosji” w parlamencie okupowanego Krymu.
To nie tylko kwestia etyki. Wielokrotnie udowodniono, że rosyjskie służby specjalne poszukują „wykonawców” na Ukrainie — często są to osoby zadłużone, gotowe do współpracy w zamian za wynagrodzenie, np. jako informatorzy, fotografujący obiekty wojskowe, czy nawet podpalać samochody żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy.
Małżeństwo Manuczarowów to właściwie Ukraińcy. Po 2014 roku otrzymali rosyjskie obywatelstwo na Krymie, a główny właściciel ukraińskiego biznesu mikropożyczek, Andrij Manuczarow, zaczął pracować w państwowych organach okupacyjnej władzy Federacji Rosyjskiej.
Jednak do tej pory nie zwróciły na to uwagi ani Narodowy Bank Ukrainy, który regularnie odnawiał licencję „Prosto Pożyczka” i „Time Credit”, ani ukraińskie służby specjalne.
Dopiero przed publikacją tego dziennikarskiego śledztwa, NBU poinformował „Schemy”, że o rosyjskim obywatelstwie właścicieli dużych organizacji mikropożyczkowych dowiedział się od samych dziennikarzy. Teraz bank inicjuje kontrolę i zwraca się do organów ścigania. Czekamy na reakcję władz. Tymczasem bądźcie ostrożni i przekażcie to innym.
- Natalia Sedlecka, Radio Swoboda"
Źródło: https://x.com/PrzemekShura/status/1818563112716407020
#ukraina #rosja #wojna