Wpis z mikrobloga

To nie dziecko Drążka. Damian się prawie zorientował, że jest pierwszy raz w tych związkach nie wykorzystującym ale wyłuchanym i nadal ma problem z pogodzeniem się z tym, ze ona mu to zrobiła. Nie może uwierzyć nawet w fakty.

Szeroki i dość dokładny skrót gniota:

Jak mieszkał z nią na slamsach, to umawiała się np. z grubym 130kg, 50 letnim Amerykaninem, bogatym.
Nie chce o tym w szczegółach mówić, bo musiałby opowiadać o paranormalnych, duchowych rzeczach i to nie teraz a dopiero w książce.
Ona się z nim umówiła, np. powiedziała, że idą na kolację to Damian siedział z jej rodziną w slumsach, czekał, a ona balowała.
Później były sytuacje, jeszcze przed wyjazdem do Wietnamu, że znikała na nawet 5 dni. A jak zapytał, dlaczego nie wraca czy ty mnie w ogóle kochasz, to odpowiedziała mu np. "Nie kocham cię, ty jesteś naiwny".
Zdarzało się często, że się od niego wyprowadzała na dłuższe okresy i nawet na dwa tygodnie. Wyprowadzała się nie tylko do rodziców, ale czasami do jakiegoś kolegi. Dowiadywał się później i np. do kolegi, który do niej startował, chciał z nią być.
O tym, że jest w ciąży, dowiedział się od znajomych. W tym czasie jego zablokowała, nie miał z nią wtedy kontaktu.
Żeby go odblokowała prosił 50 letnią amerykankę, imprezującą na grubo "przyjaciółkę" Aico. Jak go odblokowała i ją błagał o powrót, to mówiła, że nie chce z nim być, może ją finansowo wspierać, ale tylko tyle.
Mówiła wprost, że nie che nic z nim mieć wspólnego i po tym poleciał do Kambodży. Poszedł tam ze znajomą do świątyni i tam robił specjalną ceremonie, prosił w tej ceremonii, żeby wróciła do niego, żeby duchy pomogły i po tym po jakimś czasie (2-3 dni) zaczęła się do niego odzywać, że tęskni, wróćmy do siebie itd. Według tej tradycji Kambodżańskiej jak się prośba spełni, to trzeba powtórzyć ceremonie i zrobił ponownie ceremonię.
Wrócili do siebie, przepraszała. To były pierwsze tygodnie ciąży, zgodziła się na podróż z nim Chiny, Wietnam, Tajlandia, Polska.
Jak go spotkała po powrocie, to nie było żadnej radości, sucho, bez emocji.
Później polecieli do Wietnamu, gdzie ciągle płakała. Rozmawiała z siostrą, matką i ciągle płakała, tłumaczyła to tęsknotą.
Jak zobaczył, jak płaczą na rozmowie to był zaskoczony, czy ktoś umarł, czy co się tam dzieje? Stwierdziła, że wraca na Filipiny. bo ma dosyć. Wróciła.
On jak wrócił na Filipiny po 2-3 tygodniach, to wynajął dom z dodatkowymi pokojami na odwiedziny jej rodziny.
Mieszkała chwilami u niego pomiędzy znikaniem na np. urodziny kuzynki, nie kuzynki, takie po kilka dni.
Po jakimś czasie już się przeniosła całkiem do slumsów, bo było bliżej porodu.
On czuł się samotny, mówił do niej, że tęskni i dawno się nie widzieli, już minął miesiąc a ona powiedziała, "wiesz co, przecież możemy rozmawiać na wideo."
Jak dowiedział się, że urodziła i pojechał do szpitala, popłakał się ze szczęścia, bo modlił się o dziewczynkę. Aico powiedziała, że chce spać, żeby wrócił wieczorem. Później napisała, żeby nie przyjeżdżał, żeby jutro przyjechał podpisać akt urodzenia.
Kolejnego dnia napisała, żeby nie przyjeżdżał, bo chyba ją wypiszą i nie ma osoby od aktów urodzenia, załatwimy to później. Nie pojechał bo nie chciała.
Następnego dnia napisała, żeby przyjechał podpisać akt urodzenia, ale on był u dentysty i napisał, że nie w tej chwili.
Kolejnego dnia napisała, żeby przyjechał podpisać ten akt, ale nie powiedziała mu, że zrobili imprezę związaną z urodzinami. Nie zaprosiła go na to.

Kolejnego dnia, dowiedział się, że był tam Polak Karol, który chciał wynająć dom z dziewczyną (7 stycznia) od właścicielki, która go znała, bo to ten dom, który wynajmował i mieszkał tam z Aico i Karolowi mówiła, że Aico w swoich kręgach i znajomym rozpowiada, ze to nie jest Damiana dziecko. Wrzucił screeny rozmów time 37:33.
W screenach rozmowa ze znajomym tego Karola, że właścicielka mówiła mu, że lepiej jak nie powie Damianowi, boi żeby się nie załamał. Ale znajomy postawił się w jego sytuacji i postanowił mu o tym powiedzieć.
Sugerował mu test DNA. Damian porozmawiał bezpośrednio z Karolem.
Karol potwierdził, ale Damian odsunął to od siebie, postanowił potraktować to jako plotkę. Szukał jednak w necie możliwości zrobienia testu DNA.
Jednak dzień po dniu inni Polacy potwierdzili, że z różnych źródeł tam słyszeli, że powszechnie ona rozpowiada, że to nie jego dziecko.
Wraca do momentu po powrocie ze szpitala, kiedy obiecała, że po powrocie zamieszka z nim. Jednak wróciła do slumsów i powiedziała, że na kilka tygodni jeszcze zostanie w slumsach. Powtarza często przy kolejnych elementach układanki, że nie powinien się wtedy na to zgodzić, powinien stawiać granice.
Czuł się jak w jakimś śnie.
Zaprosiła go na poniedziałek, postanowił porozmawiać z nią o teście DNA. Chciał zobaczyć jej reakcję i myślał, że nawet nie trzeba będzie go robić, może ona rozwieje te plotki. Ona się nie zgodziła na zrobienie testu. Powiedziała, że jak nie chcesz zaakceptować dziecka, to nie musisz.
Zabroniła robienia testu. A przecież jak mówi, mógł zrobić go bez informowania jej.
Powiedziała, że rozstają się i nie ma problemu jak on chce test.
Więc się rozstali, bo powiedział jej, że "to wygląda tak, jakbyś miała coś do ukrycia".
Czuł się jak w symulacji.
Pierwszy raz w życiu z taką sytuacją emocjonalną postanowił poradzić sobie na trzeźwo bez wpadania w długi alkocug.
Pomyślał, że może ona była w jakimś szoku i da się to jakoś wytłumaczyć. Pojechał na drugi dzień porozmawiać jeszcze raz. Mówił, że powinni się wspierać i takie tam odklejenia, ale czuł się, jakby rozmawiał z obcą osobą. (Dalej nie docierało w tym zaślepieniu do niego nic a nic)
Bo on założył, że to jego żona i będą ze sobą na dobre i na złe...
Pomyślał, że może ona jest w jakimś szoku, poporodowymi może to się jakoś rozwiąże.
Spotkał się ze znajomym. Znajomy poradził, żeby napisał czasami i zapytał się jak z dzieckiem, jak się czuje itd. Pomyślał, że to zachowanie jezusowe i chciał napisać do niej, ale nie mógł jej znaleźć nigdzie, bo zablokowała go wszędzie.
Pomyślał, żeby wyjechać. Ale to by było ucieczką, jak zawsze a może się coś jeszcze wyjaśni. Myślał, że może to dziecko jest jednak jego ale nie wiadomo, bo dopóki testu nie będzie to nie wiadomo. Może z jakichś dziwnych powodów, nie wiadomo jakich... Ona nie chce zrobić testu, a zabrała mu miesiąc ojcostwa.
Nie wie co dalej z kanałem yt będzie. Wie, ze kanał podupadł w związku z tym wszystkim. Ma zwarcie w głowie, ale w dużej mierze muzyka mu pomaga i ma nadzieje, że się nie rozjjbie w nałogi bo czuje siłę. W takich sytuacjach można prosić boga.
Na koniec dalej bredzi, że nie wie, czy to jego dziecko itd.

#raportzpanstwasrodka #ucieczkadoraju
  • 26
  • Odpowiedz
@Towarzysz_Sobaka: Mi troche Damiana szkoda. Zacząłem go oglądać jakoś gdzieś w 2018 roku.
Rok później poleciałem na filipiny i poznałem tam moją żonę. Jesteśmy w tej chwili 3lata po ślubie i mamy dwie córeczki. Mieszkamy w Chicago na stałe. Szczerzę mogę napisać że Filipinki są super żonami, ja akurat dobrze trafiłem jak i dużo znajomych którymi mam kontakt.
  • Odpowiedz
via Wykop
  • 0
@elena-mary: Mam jakieś przemyślenia, ale to się już poruszamy w strefie ACR, na podstawie projekcji z własnych doświadczeń. Jest to dla mnie tak absurdalne, że nie potrafię określić zaburzeń do tego prowadzących.
Mamy tu na tagu głównego bohatera, łysego. Łysy próbował długo szukać jakiejś kobiety, miał spotkania w tym celu nawet w okresie z Kambodży. Tam w okolicy polonii1, spotkał się kilka razy z jakąś młodą Chinką, bardzo ładną, ale to była normalna rodzina i na spotkania aby go zweryfikować przychodziła z przyzwoitką z rodziny. Oczywiście szybko odpadł. Później była druga srejle, która wyraźnie mu się podobała i to mówił. Kiedy próbował się do niej przyczepić i zabrał ją na randki z pola pizzy, to natychmiast uciekła jak się zorientowała, że on się do niej przystawia. To główne wprost pokazane na gniotach sytuacje.
Ostatecznie skończył z dziewczyną z baru, która nie tylko niepiśmienna we własnym języku, ale nie mówiła w żadnym innym języku i nie mógł się z nią komunikować. Ona dzisiaj po prawie 3 latach mówi po angielsku tylko na poziomie kali jeść, kali pić, jeść pies, wołowina pies jeść. On ją długi czas odrzucał, twierdził wprost na filmach, że ją zostawi i szuka innej.
Typ z powodu takiego, że jest takim życiowym przegrywem i nie ma szansy na normalny związek, przesuwał sobie Okno Overtona i ostatecznie z braku innej możliwości wszedł w związek z kobietą młodszą może o 20 lat i to przedstawia jako sukces, że jest zaradny, ale poza tym to jest tak absurdalne, że trudno zrozumieć, nie będąc jakimś skrajnym przegrywem życiowym, kimś z autentycznego marginesu. Myślę, że te lalki do seksu popularne w Japonii, które z dzisiejszą już nawet możliwością komunikacji a AI, co coś równie sensownego jak taka partnerka jak Srejle, z którą nie ma możliwości porozmawiać, nie ma żadnych wspólnych hobby, tematów, wspomnień, historii, kultury, niczego.
To wyżej to przykład, że bardzo wiele osób tam próbuje znaleźć jakąś kobietę, bo np. w Europie mieli wartość dla płci przeciwnej tak niską, że nie mogli w żaden sposób konkurować z innymi mężczyznami, przegrywając często na wstępie z oczywistych powodów jak np. cebe cebe. Więc jakąś nawet spotkaną prostytutkę sobie wmawiają, romantyzują, że to będzie kobieta dla nich, świetna i to jest przykład tego jak im się udało. Tak jak stare, obrzydliwie grube Niemki w Egipcie z 20-30 lat młodszymi Habibi. To ten sam przykład.
Taki cebe cebe spotyka tam faktyczne zainteresowanie, a one się nim interesują, bo myślą, że zapewni im spokojne życie i ucieczkę z tej biedy, troski o to czy jutro dzieci będą miały
  • Odpowiedz
@adik75

To układ dwustronny, bo ta 25 lat młodsza spodziewa się jego portfela i to jest pewnie jakieś >90% jego wartości w jej oczach i jak się okazuje, że ten portfel nie jest taki jak jej się w pierwszych chwilach romantyzowało w głowie, to jej zainteresowanie gaśnie i rośnie trudne do ukrywania obrzydzenie do obleśnego dla 25 lat młodszej dziewczyny dziada.


No właśnie dziwi mnie to, że jakiś facet może chciec
  • Odpowiedz