Wpis z mikrobloga

#przegryw Momentami uświadamiam sobie jak moje różne niepowodzenia (nie zawsze z mojej winy) doprowadziły mnie do toksyczności. Na żywo staram się nikomu nie wpie*dalać z butami do prywatnych czy nie prywatnych spraw a nawet unikam jakiegoś spouchwalania się. Jeszcze trochę a był bym toksykiem na szczęście sobie uświadomiłem że nie zawsze taki byłem. Tylko dawne czasy i przekonania nie wrócą a ja nie widzę w sobie predyspozycji do wyścigu szczurów w społeczeństwie, bo wszystko lubię robić po swojemu i we własnym tempie i wtedy mi dana rzecz wychodzi najlepiej. Ehhhh.
  • Odpowiedz