Wpis z mikrobloga

#prawo #pytanie

Jak to wygląda przy podziale majątku po rozwodzie? Byłe małżeństwo ma dom i lokal w którym wspólnie prowadzą działalność. Ona chce podziału tylko domu, twierdząc, że mogą razem pracować w lokalu nadal. On chce podziału całego majątku.
Powiedzmy, że ona pierwsza zaczyna działać i co może zrobić przy pomocy swojego prawnika? Wysyła wniosek do sądu i sprawa zaczyna się toczyć odnośnie podziału tylko domu? On ma prawo odpowiedzi i zmienić wniosek o podział całego majątku?
  • 12
  • Odpowiedz
@kuroszczur: jeśli mają choć odrobinę oleju w głowie powinni się dogadać. Jeśli sprawą podziału zajmie się sąd, za moment zaczną powstawać koszta dodatkowe: rzeczoznawcy, wyceny, podważanie wycen, ponownie rzeczoznawcy... można się bawić przez długie dekady. Do tego koszt prawników prowadzących taką zabawę przez cały ten czas, bo przecież nie z doskoku, po 2-3 lata nikt nie będzie chciał czytać akt od zera...

Sensownie jest założyć że załatwianie tego sądownie pochłonie
  • Odpowiedz
  • 0
@kosmita: Niestety, ale nie jestem w stanie dogadać się z byłą żoną odnośnie podziału majątku. A prawnika już opłaciłem. Dzięki za odpowiedź. Ja naprawdę nie mam innego wyboru
  • Odpowiedz
@kuroszczur: poszukaj zawodowego mediatora. Sensownego (opinie, referencje itd). Ustal co jest akceptowalne i niech negocjuje z przeciwną stroną. Bez twojego udziału, żeby nie uruchamiać emocji i osobistych akcji.

Prawnik jest pierwszym, który cię wydoi z pieniędzy bez żadnej gwarancji sukcesu.
  • Odpowiedz
  • 0
@kosmita: Znam tego prawnika i on mnie zna. To nie jest pierwszy lepszy. Moja była żona ma mentalność nastolatki niestety, czyli muszę ponieść karę za rozwód, mimo iż nie ja złożyłem pozew. Na tym etapie nie widzi kompletnie problemu w tym, że ja wynajmuję klitkę, a ona mieszka w nowym 150-metrowym domu. No i pracujemy razem, bo przecież ktoś firmą musi się zajmować (czyli ja). Zaproponowałem jej, że ona bierze
  • Odpowiedz
@kuroszczur: podziękowałem prawnikowi którego znałem od ponad 30 lat... także tak.

Trzymaj się, współczuję. Ja mam taką zabawę do kilku lat i przed sobą przynajmniej 2-3 kolejne.
Póki nie macie rozwodu masz prawo zaspokajać potrzeby mieszkaniowe nawet w jej prywatnym mieszkaniu, także wprowadzaj się do domu bo szkoda kasy na wynajmowanie. To co ona chce to ma niewielkie znaczenie. Przy wprowadzeniu wezwij patrol policji żeby mieć świadków, że nie doszło
  • Odpowiedz
  • 0
@kosmita: W piątek był rozwód, jeszcze się nie wyprowadziłem ale planuję na początku sierpnia, także coś źle się zrozumieliśmy. Ja teraz widzę, że mimo jej krzyków nie do końca chciała tego rozwodu (a trzeba Ci wiedzieć to już drugi mój z nią, pierwszy nie zdążył się uprawomocnić 9 lat temu) . A moim zdaniem przyczyna jest taka, że nie ma samodzielnego zdania, nie odcięła pępowiny od rodziców i robiła to
  • Odpowiedz